Rewolucja kadrowa w Budowlanych

- Rozumiem kibiców, ale nie byliśmy w stanie skutecznie rywalizować z drużynami, które mają budżety klubowe cztery razy większe - tłumaczy Marcin Chudzik, prezes łódzkiej drużyny. - Dla przykładu, budżety Muszynianki i Dąbrowy sięgały 13 milionów zł, a nasz wynosił zaledwie 3 mln. zł. Najbogatsze kluby były więc w stanie ściągnąć do siebie siatkarki z pierwszej półki światowej.
A czego można spodziewać się po zawodniczkach Budowlanych w nowym sezonie?
- Na wielkie sukcesy nie ma co liczyć. Chcemy przystąpić do rozgrywek z młodszą, perspektywiczną drużyną, pozostawiając ze starego składu zaledwie trzy zawodniczki: Dorotę Ściurkę, Sylwię Pycię i Magdalenę Piątek. Pod warunkiem, że przystaną one na proponowane przez nas warunki kontraktowe. Ale zanim rozpoczniemy konsultacje transferowe z interesującymi nas siatkarkami, najpierw musimy zbudować budżet klubu, co najmniej na takim samym poziomie, jak w minionych rozgrywkach.

Co teraz robi drużyna?
- Trwa okres roztrenowania, po którym rozstaniemy się z tymi, z którymi nie mamy zamiaru przedłużać kontraktów.
A co z trenerem Maciejem Kosmolem?
- To świetny fachowiec i chcemy nadal z jego usług korzystać. (m. st.)