Resovia-ŁKS. Trudny mecz dwukrotnych mistrzów Polski na Podkarpaciu

Niedzielny rywal „Rycerzy Wiosny” spisuje się znakomicie w Pucharze Polski. Robi wręcz furorę. Trudno o inne określenie, skoro to rzeszowianie jako jedyni zdołali wyeliminować aż dwóch rywali z ekstraklasy - w sierpniu pokonali Miedź Legnica 1:0, a w środę Cracovię Kraków 4:3.

Pierwszoligowcy dwukrotnie prowadzili po golach Bartosza Kwietnia w 14 oraz wypożyczonego z Rakowa Portugalczyka Pedro Vieiry w 30 minucie, ale już przed przerwą „Pasy” nie tylko wyrównały po bramkach Słowaka Michala Siplaka w 28 i 37 min, ale po karnym Ukraińca Jewhena Konoplanki w doliczonym czasie pierwszej połowy było 2:3 dla gości. Gospodarze zaimponowali skutecznością po stałych fragmentach gry i dwa gole na wagę wyeliminowania faworyta zdobyli: Mateusz Bondarenko (53) i Maciej Górski (84).

Resovia: Sujecki - Mikulec, Bondarenko, Hoogenout, Adamski - Antonik, Wasiluk, Kwiecień (34, Krasa), Mróz, Vieira (76, Kałahur) - Górski (88, Wojciechowski).

Resovia zaczęła ligowe zmagania fatalnie i po dziewięciu kolejkach bez wygranej zamykała tabelę. Jednak po powrocie po dwunastu latach trenera Mirosław Hajdo, zaczęła być bardzo groźna (w minionych pięciu kolejkach nie doznała porażki). A ponieważ podopieczni Kazimierza Moskala ŁKS nie przegrał od sześciu kolejek, to niedzielne spotkanie urasta do pierwszoligowego wydarzenia.

Łodzianie są obecnie na trzecim miejscu w tabel. Ustępują tylko o dwa „oczka” rewelacyjnej Puszczy Niepołomice, która nigdy nie grała w ekstraklasie oraz o punkt za utytułowanym Ruchem Chorzów, który jednak jest beniaminkiem. Oby tylko drużyna Moskala nie przeceniła zmęczenia Resovii po Pucharze Polski.

Starcie Resovii z ŁKS sędziuje Tomasz Wajda. Przed rokiem arbiter z Żywca był rozjemcą meczu łodzian z Sandecją Nowy Sącz (1:0). Z kolei w sezonie 2020/2021 prowadził mecze z: GKS Jastrzębie (3:0) i Resovią (0:1) oraz z Legią Warszawa w PP (2:3).