Bo w 1986 r. Juliusz Machulski nakręcił tu kilka scen do filmu „Kingsajz”, bowiem to właśnie w tejże willi miała się mieścić „Szuflandia”, czyli kraina krasnoludków. Ale, czy to wystarczy, by ten budynek nazwać „kultowym”?Bo „zagrał” w filmie? Chyba pół Łodzi „wystąpiło” w różnych filmach i serialach, więc równie jak „Szuflandia” zasługuje na określenie „kultowe”. Tym bardziej, że mam wrażenie, że „kultowość Szuflandii” jest promowana głównie na potrzeby łodzian. A mnie jest szkoda, że nie ma wciąż turystycznego szlaku filmowego po Łodzi. Że nie można przejść np. szlakiem „Vabanku”, „Stawki większej niż życie”, „Psów”, „Komisarza Aleksa”, „Czterech pancernych i psa” nie mówiąc już o „Ziemi obiecanej”. Dlaczego na ścianach budynków nie ma tabliczek z informacją, że dany obiekt wystąpił w filmie? I, że Łódź „grała” Warszawę, Istambuł, Amsterdam, Paryż i Londyn...
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Andrzej z "Sanatorium miłości" mieszka w DPS. Nie zgadniecie, kto chce mu pomóc
- Marcin Miller chudnie w zastraszającym tempie. Lider Boysów to teraz niezłe ciacho!
- Rutkowski grozi, że nagra piosenkę z Wiśniewskim! Będzie nowe Ich Troje?!
- Hanna Gucwińska nie doczekała się dzieci. Jej wyznanie wyciska łzy z oczu