Remis Widzewa z osiemnastoletnimi reprezentantami. Grał też... masażysta

W łódzkim, przypomnijmy to jeszcze raz, pierwszoligowym klubie już wcześniej zapowiadano, że sparing z młodymi reprezentantami Polski będzie testem dla piłkarzy, którzy mniej grali do tej pory w lidze oraz pozyskanych niedawno zawodników. Mało kto mógł jednak spodziewać się, że w Gutowie Małym sztab szkoleniowy z trenerem Włodzimierzem Tylakiem na czele sprawdzi też masażystę. Chodzi o Łukasza Lewkiewicza, który w drugiej połowie zmienił Mateusza Brozia. Jakby tego było mało, w ataku wystąpił bramkarz Maciej Krakowiak.

Po meczu swoje decyzje szkoleniowcy tłumaczyli zbyt małą liczbą zawodników, ale takie decyzje kolejny raz wystawiają klub, mieniący się profesjonalnym, na śmieszność i podważają sens rozgrywania takich spotkań.

Z dziennikarskiego obowiązku napiszemy, że w spotkaniu nie padły bramki. Przed przerwą dwie dobre okazje do zdobycia gola zmarnował Adam Duda. Tym samym potwierdził, że do strzelenia bramki potrzebuje ich przynajmniej pięciu. Blisko powodzenia był też junior Damian Kozieł. Widzewska obrona, w której przed przerwą na prawej stronie grał nominalny skrzydłowy Boris Dosljak, pozwoliła młodym reprezentantom Polski na przedostanie się pod bramkę Krakowiaka.

Oprócz Czarnogórca do przerwy w łódzkiej drużynie grał Dimitrije Injac, w drugiej połwie pojawił się Mateusz Janiec, który był wyróżniającym się piłkarzem. Po spotkaniu trener Tylak chwalił też szybkość Dosljaka. Ta trójka nowych piłkarzy Widzewa może więc w sobotnim meczu z Miedzią (godz. 16 w Łodzi) wystąpić od pierwszej minuty.

Widzew Łódź - Polska U-18 0:0
Widzew: Krakowiak (60, Wlazłowski) - Czapliński (78, Krakowiak), Stępień, Rozwandowicz, Kozieł - Broź (69, Lewkiewicz), Dimitrije Injac (46, Rakowski), Ławniczak, Kasperkiewicz, Dosljak - Duda (46,Janiec).