Trudno ten wynik uznać za sukces Widzewa. Wprawdzie Garbarnia to spadkowicz z pierwszej ligi, ale jak przyznał szkoleniowiec tej drużyny, to zupełnie nowy zespół (w letniej przerwie wymieniono dziesięciu zawodników), który dopiero uczy się wspólnej gry. A jednak to nie przeszkodziło krakowskiej drużynie w wywiezieniu z Łodzi dobrego wyniku. Inna sprawa, że goście zasłużyli na remis, bowiem prezentowali ciekawy futbol i długimi momentami przeważali na boisku stadionu przy al. Piłsudskiego. Garbarnia nie wystraszyła się Widzewa, mającego w swoich szeregach wielu zawodników z ekstraklasowym doświadczeniem. Ten mecz dobitnie pokazał, że nie liczy się to, czy masz w drużynie zawodników z obyciem na boiskach krajowej elity. Ważny jest pomysł na grę, ambicja, sportowa determinacja, no i oczywiście realizacja przedmeczowych założeń. Nie ma się zatem co dziwić, że „Brązowi” wrócili do Krakowa z jednym punktem, zaliczając ósmy mecz bez porażki!
Rywale zdobyli gola, choć tylko pięć razy strzelali na bramkę strzeżoną przez Wojciecha Pawłowskiego.
Trener Widzewa twierdzi, że wynik powinien być inny, bowiem dwukrotnie słupek uchronił gości przed utratą gola. Trzeba jednak pamiętać, że uderzenie w poprzeczkę czy słupek, to nadal niecelny strzał!
Kolejny raz bohaterem łódzkiej drużyny został jej kapitan. To Marcin Robak był faulowany w polu karnym i to on skutecznie egzekwował jedenastkę. To siódma bramka 37-latka zdobyta w tym sezonie, a już piąta po skutecznym wykorzystaniu rzutu karnego.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Makabryczny żart męża "Królowej Życia". Kobiety mu tego nie darują
- Bieniuk w PRZEŚWITUJĄCYCH spodniach na ściance. Tak wystroić mogła się tylko ona
- 19-letnia Emilia Dankwa odsłania brzuch i wygina śmiało ciało w cekinach i szpilkach
- Andrzej z "Sanatorium miłości" mieszka w DPS. Nie zgadniecie, kto chce mu pomóc