Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Relacja świadka wypadku polskiego autokaru w Chorwacji: Wyobraźcie sobie 12-metrowy autobus bez trzech metrów

Tomasz Dereszyński
Tomasz Dereszyński
ludzie z tyłu autobusu byli lekko ranni, praktycznie bez zadrapań. Przód autobusu był całkowicie zmiażdżony, pierwszej części nawet nie było.
ludzie z tyłu autobusu byli lekko ranni, praktycznie bez zadrapań. Przód autobusu był całkowicie zmiażdżony, pierwszej części nawet nie było. AP/Associated Press/East News
To była katastrofa, widok, którego nie spotyka się na co dzień - powiedział stacji 24 Sata Stjepan Jakopčić, który jako jeden z pierwszych dotarł do autobusu z polskimi rejestracjami.

Minister zdrowia Chorwacji Vili Beroš podał więcej informacji i tragicznym wypadku polskich pielgrzymów na autostradzie w Chorwacji. - Zdarzyła nam się kolejna nieprzewidziana okoliczność. To wynik ekstremalnego ruchu na drogach, śledztwo jest w toku, a szczegóły tragedi zostaną zbadane. Reakcja służb dyżurnych była znakomita i wszystkim dziękuję. Pierwszy raport był o godz. 5:35, karetka z Novi Marof przyjechała o godz. 5:48 - mówił na konferencji prasowej Vili Beroš.

Jak dodał, dwanaście samochodów przyjechało z Varaždinska, dwa z Međimurska i dwa samochody z Zagrebački.

Telewizja 24 Sata dotarła do świadka, który dotarł na miejsce tragedii chwilę po wypadku. - Otrzymaliśmy meldunek o godz. 5:58 i wyruszyliśmy do akcji z 11 strażakami. O godz. 6:18 przyjechaliśmy na miejsce, a karetka i policja już tam były. To była katastrofa, widok, którego nie spotyka się na co dzień – powiedział stacji 24 Sata Stjepan Jakopčić, szef strażaków z Breznički Hum, który jako jeden z pierwszych dotarł do autobusu z polskimi rejestracjami.

- Ludzie jęczeli i zawodzili, a martwych było dużo. Pasażerowie byli zszokowani, a my byliśmy jeszcze bardziej. Ludzie byli pod siedzeniami, niektórzy nie wykazywali oznak życia - powiedział Jakopčić.

Jak powiedział świadek wypadku, ludzie z tyłu autobusu byli lekko ranni, praktycznie bez zadrapań. Przód autobusu był całkowicie zmiażdżony, pierwszej części nawet nie było. Wyobraźcie sobie 12-metrowy autobus bez trzech metrów - powiedział Jakopčić i dodał, że po przybyciu na boisko wezwalno inne oddziały strażaków, aby im przyszły z pomocą, ponieważ, jak powiedział, była to naprawdę trudna sytuacja. - Muszę pochwalić wszystkie służby ratunkowe, bo zareagowały profesjonalnie i szybko - dodał Jakopčić.

Do tragedii doszło w sobotę, 6 sierpnia 2022 r., nad ranem na 62. kilometrze autostrady A4 w kierunku Zagrzebia między Jarkiem Bisaškim a Podvorec zjechała z drogi. W wypadku na miejscu zginęło 11 pasażerów, jeden zmarł później w szpitalu w Zagrzebiu. Stan wielu poszkodowanych jest poważny.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Relacja świadka wypadku polskiego autokaru w Chorwacji: Wyobraźcie sobie 12-metrowy autobus bez trzech metrów - Portal i.pl

Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany