Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rekordowa wygrana w Lotto padła na Czerwonym Rynku: Wszyscy w kolekturze mówili o wygranej

(mt)
Sławomir Olczak, przedstawiciel Lotto, przyniósł wczoraj do kolektury przy ul. Rzgowskiej plik plakatów...
Sławomir Olczak, przedstawiciel Lotto, przyniósł wczoraj do kolektury przy ul. Rzgowskiej plik plakatów... Maciej Stanik
Mały sklepik typu trafika – z wyrobami tytoniowymi, kawą, herbatą, środkami czystości i prasą – był najbardziej sławnym punktem na terenie centrum handlowego Czerwony Rynek przy ul. Rzgowskiej. To tutaj kupił swój zakład szczęśliwiec, który w sobotnim losowaniu Lotto wygrał prawie 16 mln zł! Dokładnie 15 mln 951 tys. 87 zł i 10 gr, co jest najwyższą kwotą wygraną kiedykolwiek w Łodzi.

Do sklepiku na Czerwonym Rynku przyjechał wczoraj przedstawiciel Lotto, Sławomir Olczak, z plikiem plakatów głoszących, że to w tej właśnie kolekturze ktoś zdobył fortunę.

– Poprzedni rekord też padł w moim rejonie – pochwalił się nam (mowa o około 14 mln zł wygranych latem 2013 r. przy ul. Chóralnej – przyp. red.). – Przy wejściach do klatek schodowych okolicznych bloków pojawiły się wtedy ogłoszenia, w których ktoś prosił świeżo upieczonego milionera o kontakt i pożyczkę...

Na osiedlu Czerwony Rynek temat ostatniej wielkiej wygranej był wczoraj szeroko dyskutowany. Ten i ów pobiegł zrobić zakład na najbliższe losowanie, a każdy chciał wiedzieć, kto stał się multimilionerem.
– Ale przecież się nie pochwali, ja bym się na pewno nie pochwalił – mówi mężczyzna sprzedający jabłka na ryneczku.
Damian Wiśniewski z biura prasowego Totalizatora Sportowego pochwala natomiast ostrożność wygrywających.

– Osobom, które wygrały kilka czy kilkanaście milionów złotych proponujemy przelew na kilka bankowych kont – mówi. – Pieniądze można też otrzymać w formie przekazu pocztowego albo podjąć w kasie jednego z naszych siedemnastu oddziałów na terenie kraju, niezależnie od miejsca zamieszkania. Jednak nie słyszałem, by ktoś przyszedł z walizką po miliony w gotówce.

Były natomiast przypadki, że gracz w ogóle nie zgłosił się po fortunę. Nie zostało odebrane 11,8 mln zł wygrane 25 grudnia 2008 r. w Wejherowie, a także 17 mln zł przysługujące szczęśliwcowi, który w 2012 r. zagrał 6 listopada w Chojnicach.
– Zrobił zakład i zapomniał, a może zgubił kupon – mówi Damian Wiśniewski. – W każdym razie lepiej dla niego, jeśli o swej wygranej nigdy się nie dowiedział...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany