"Kanapowcy" ważą razem ponad 700 kg. Czy uda im się odchudzić?
Czytaj na kolejnym slajdzie
Na antenę TTV po świętach Wielkanocnych wraca program "Kanapowcy". To już trzecia odsłona programu, którego bohaterami są otyli mieszkańcy jednego regionu. W pierwszym odchudzali się Ślązacy w drugim mieszkańcy Podhala, w najnowszym będą to warszawiacy. Przed trenerem Krzysztofem Ferencem nie lada wyzwanie, bo bohaterowie są najciężsi ze wszystkich. W sumie ważą 700 kilogramów!
Na schudnięcie mają pół roku. W finale zobaczymy pięciu bohaterów nie tylko odchudzonych, ale także gotowych do sportowych wyzwań. Jakich? Dowiemy się z pierwszym odcinku - 6 kwietnia w TTV o godz. 22. W pierwszej serii uczestnicy musieli pokonać zawody Ironman, w drugim stanąć do triathlonu.
Trener Krzysztof Ferenc stawia wysokie wymagania treningowe, ale jest też wsparciem dla uczestników.
Oto (na kolejnych slajdach) bohaterowie najnowszego programu. Poznajmy uczestników - "Kanapowców". W programie po raz pierwszy wystąpią bracia.
Kuba to najmłodszy z uczestników trzeciej serii. Ma 19 lat i waży prawie 130 kilogramów! Na co dzień pracuje w sieciowej kawiarni, dodatkowo zaocznie studiuje turystykę i rekreację. Jest uzależniony od telefonu, potrafi w mediach społecznościowych spędzić 12 godzin dziennie. Lubi piec, robi to kilka razy w tygodniu, jednak to co upiecze, zjada w jeden dzień. Swój organizm przyzwyczaił do jedzenia dwóch obiadów dziennie. Najwięcej pochłonął 12 kotletów, a także pizzę wielkości stołu. Praktycznie nie pije wody, bo mu nie smakuje. Obrzydzają go również gołąbki, mięso mielone, kapuśniak, pasztet, salceson, owoce morza oraz wiele warzyw. Problem z otyłością zaczął się u niego dopiero w gimnazjum. Zaczął nałogowo jeść fast food-y, wyrzucił z pokoju biurko, zrobił remont i wstawił sobie ogromne łóżko do leżenia. Ma wiele kompleksów, nie podoba się sam sobie, obrzydzają go jego rozległe rozstępy na brzuchu, pośladkach i pod pachami.
POZNAJ POZOSTAŁYCH UCZESTNIKÓW SERIALU
Piotr ma na koncie 44 lata i 139 kilogramów. W pracy handluje na targach staroci, kolekcjonuje i odrestaurowuje modele samochodów. Jego królestwem jest również kuchnia, z której rzadko wychodzi, bo uwielbia gotować. Jest wszystkożerny, ale gotowanie na parze to strata czasu. Kiedyś zjadł 13 hamburgerów, zajęło mu to 40 minut. Wieczorami potrafi wypić 6 piw, nie przepada natomiast za warzywami i owocami. Jeśli pomidor, to chętnie w formie drinka z sokiem pomidorowym. Potrafi zjeść naraz 5 sadzonych jajek, 10 parówek i 8 kromek chleba. Zdecydował się na udział w programie i zmianę stylu życia dla 5-letniego syna – obawia się, że jeśli w dalszym ciągu będzie się prowadził tak jak obecnie, to nie zdąży go wychować.