Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ratownicy medyczni na motorach już 340 razy wyjeżdżali w tym sezonie na ulice Łodzi aby ratować życie i zdrowie mieszkańców VIDEO

Liliana Bogusiak-Jóźwiak
Liliana Bogusiak-Jóźwiak
Wideo
od 16 lat
Łódź jest jedynym miastem w województwie i jednym z nielicznych w Polsce gdzie ratownicy medyczni pogotowia jeżdżą z pomocą na motorach. W tym sezonie, trwa on od 1 maja do 1 października, wyjeżdżali na łódzkie ulice już 340 razy. Po rozkopanej Łodzi jeździ się im ciężko, ale ta sytuacja pokazuje jak bardzo są potrzebni - docierają tam gdzie karetka nie zawsze jest w stanie w odpowiednim czasie dotrzeć.

Ratownicy medyczni na motorach w Łodzi niosą pomoc już czwarty sezon. W tym roku od 1 maja zrealizowali już 340 wyjazdów do ofiar wypadków i osób, które zasłabły na ulicach. Liczba wyjazdów jest podobna do tej w poprzednich sezonach.
- Jazda na motocyklu po rozkopanej Łodzi to duże wyzwanie, ale ta sytuacja pokazuje, że ratownicy na motocyklach są potrzebni - docierają tam gdzie karetka miałaby problem aby dotrzeć - mówi Michał Chmiela, ratownik medyczny z 14-letnim stażem, który już czwarty sezon jeździ z pomocą na motocyklu. - Dajemy sobie doskonale radę w korkach i pomimo rozkopanych ulic.

W Łodzi są dwa motocykle ratunkowe, jeden stacjonuje w siedzibie Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego przy ul. Sienkiewicza 137/141, a drugi przy ul. Wareckiej 2. Ratownicy na motocyklach, są nimi tylko mężczyźni, funkcjonują w systemie dziennym, od godz. 7 do godz. 19 i jeżdżą tylko do wezwań w miejscach publicznych.
Praca w jednoosobowym zespole ratowniczym to większe obciążenie psychiczne, ale też wyzwanie logistyczne - trzeba samemu sięgnąć po sprzęt i obsłużyć go nie tracąc z oczu motocykla z pozostałym sprzętem. Wyposażenie ratownika na motocyklu jest podobne jak załogi w karetce z tym, że zamiast dużego defibrylatora ma do dyspozycji mniejsze urządzenie, ale o zbliżonych parametrach.
- Ratownicy na motocyklach bardzo się w Łodzi przydają: nie tylko udzielają pomocy w przypadku zasłabnięć na ulicach czy ofiarom wypadków, ale też pozwalają "odsiać" tę część zdarzeń medycznych, która związana jest z upojeniem alkoholowym - mówi Adam Stępka, ratownik medyczny i rzecznik prasowy pogotowia. - Jeśli ratownik na motocyklu dojeżdża na wezwanie do osoby, która leży na ulicy i okazuje się być jedynie upojona alkoholem, to nie wzywa już karetki pogotowia tylko po pijanego pacjenta dysponowane są inne służby, straż miejska lub przewóz sanitarny z izby wytrzeźwień, a to pośrednio zwiększa dostępność zespołów ratownictwa medycznego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany