Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rafał Kujawa trenuje z ŁKS

pas
Piłkarze ŁKS wznowili treningi po krótkiej przerwie. W dzisiejszych zajęciach łódzkiego drugoligowca brał udział Rafał Kujawa.

Wychowanek klubu z al. Unii już od jakiegoś czasu trenuje z łodzianami. Ponoć we wtorek przedstawiciele klubu poinformują, że podpisali z napastnikiem kontrakt.

Gra w II lidze to było nowe wielkie sportowe wyzwanie dla drużyny ŁKS.
Nikt nie wiedział, co czeka beniaminka. Nowy pomocnik zespołu Tomasz Margol, który znał ligę z własnego doświadczenia (30 występów i 5 bramek w barwach Rakowa sezon wcześniej) twierdził z przekonaniem: Nie ma się czego bać!
Okazało się, że miał rację. ŁKS został rewelacją jesiennej rundy II ligi. Skończył zmagania na drugim, premiowanym awansem, miejscu. W 19 meczach zdobył 38 punktów Wygrał 10 spotkań (6 u siebie), osiem zremisował (3 u siebie) i jako jedyny w rozgrywkach przegrał tylko jedno (na własnym boisku z Olimpią Elbląg).
Najgorszy mecz
Już choćby ze względu na wynik (1:2) to było najgorsze spotkanie łodzian. ŁKS prowadził 1:0 po golu Jewgena Radionowa, ale po przerwie stracił dwa gole strzelone przez rezerowowych graczy Olimpii Mateusza Szmydta (76 min), Antona Kołosowa (85).
To był wyjątek od reguły, bo w większości zwycięskich spotkań, o sukcesie wicelidera tabeli decydowały końcówki spotkań. Dlaczego z Olimpią stało się inaczej zespół?
Wpływ na wynik z pewnością miał fakt, że w tygodniu poprzedzającym spotkanie ośmiu piłkarzy walczyło z przeziębieniem. ŁKS szybko pozbierał się po tej wpadce i w następnej kolejce zremisował 0:0 z mającą Iligowe aspiracje Wartą w Poznaniu.
Najlepszy pojedynek
We wszystkich sukces czy to zwycięstwo czy to remis nie przychodził łatwo i przyjemnie, tylko rodził się w ciężkiej boiskowej walce. Można jednak uznać, że przełomowy był remis w Radomiu z Radomiakiem 1:1.
Wygląda na to, że po tym pojedynku drużyna okrzepła, uwierzyła, że jest w stanie walczyć skutecznie z każdym rywalem. Na dodatek musiała gonić wynik, choć przeciwnicy nie oddali celnego strzału na bramkę. W 52 minucie piłka odbiła się od Bartosza Widejki i wpadła do bramki. ŁKS jednak bardzo chciał wyrównać i potrafił to zrobić. Co znamienne dokonał tego młodzieżowiec Damian Guzik, który w 83 minucie popisał się kapitalnym, celnym strzałem z 30 metrów.
Kto był odkryciem rundy?
Bez wątpienia lewy obrońca Bartosz Widjeko. Gdy zobaczyliśmy go podczas pierwszego sparingu, wydawało się, że miejscem wymarzonym dla wysokiego (189 cm wzrostu) zawodnika jest środek obrony. On tymczasem świetnie radził sobie na boku. Zagrał w 16 spotkaniach, w tym w 15 przez pełne 90 minut. Inicjował rajdy, dokładnie dośrodkowywał zaliczając asysty. Zdobył też zwycięskiego gola „stadiony świata" w pojedynku z Siarką w Tarnobrzegu (1:0).
Nie za dużo goli
Skuteczna gra defensywna była atutem łodzian, do czego przyczynił się solidnie grający blok defensywny, choć i napastnik Jewgen Radionow w ciężkich meczowych chwilach potrafił skutecznie walczyć we własnym polu karnym. ŁKS stracił tylko 11 bramek (tyle co lider GKS Jastrzębie). Trzeba od razu stwierdzić, że strzelał też nie zbyt dużo, najmniej z czołówki, bo tylko 21. Osiem goli zdobył Jewgen Radionow, cztery Łukasz Zagdański obaj napastnicy, a trzy młodzieżowiec, grający w drugiej linii Piotr Pyrdoł.
ŁKS stosował w meczach różne taktyczne rozwiązania, często rotował składem. Raz stawiał na wzmocnienie drugiej linii, innym razem ba grę dwoma napastnikami. Z reguły się opłaciło.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany