Wszystkie podjęte uchwały na sesji Rady miejskiej w Łodzi były związane z epidemią. Przyznano pomoc dla rodziców, firm i spółek miejskich.
Kliknij dalej - zobacz zdjęcia
Wszyscy radni, 40 osób, stawili się na zwołanej w trybie nadzwyczajnym na wniosek prezydent Łodzi, sesji łódzkiej rady miejskiej i jednomyślnie przyjęli uchwałę o zwolnienie z opłat rodziców dzieci uczęszczających do żłobków, które i tak są zamknięte z powodu epidemii koronawirusa. Ta zmiana przepisów została wprowadzona na 2,5 miesiąca – od 15 marca przez kolejne dwa miesiące (kwiecień i maj). Wszyscy radni podpisali się także pod listem z podziękowaniami dla przedstawicieli zawodów medycznych za pracę w walce z koronawirusem. List zostanie wysłany do Okręgowej Rady Lekarskiej, Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych, Okręgowej Rady Aptekarskiej, Krajowej Rady Diagnostów Laboratoryjnych oraz Krajowej Rady Fizjoterapeutów.
Czytaj więcej na nastepnej stronie
W przypadku pozostałych uchwał jednak radni już tak jednomyślni nie myli. Uchwały o zmianach w budżecie Łodzi oraz o emisji obligacji miejskich na kwotę 256 mln zł (będzie spłacana w latach 2026 – 2030) poparli radni Koalicji Obywatelskiej i Sojuszu Lewicy Demokratycznej, a radni Prawa i Sprawiedliwości byli przeciw. W ramach zmian budżetowych magistrat przekazał 10 mln zł na specjalny fundusz dla wsparcia firm poszkodowanych w wyniku epidemii, który powstanie w Bionanoparku.
3 mln zł dostanie też Miejska Arena Kultury i Sportu, czyli spółka zarządzająca Atlas Areną. Jak przekonywał skarbnik miasta Krzysztof Mączkowski, te pieniądze pozwolą zachować płynność finansową miejskiej spółce, która szczególnie ucierpi na odwołaniu organizacji koncertów, targów i meczów. 3 mln zł mają jej wystarczyć na przetrwanie do połowy roku. Jeszcze nie wiadomo jakiego wsparcia na kolejnej sesji, która odbędzie się za dwa tygodnie będą potrzebować miejskiej kasy pozostałe spółki należące do magistratu.
- My obecnymi decyzjami decydujemy o ratowaniu płynności finansowej spółek, a nie o ich wynikach na koniec roku – mówi skarbnik. – Z tego co wiem miejskie instytucje kultury na dziś nie potrzebują aż takiego wsparcia.
