Rada Miejska ustaliła na jaką pomoc mogą liczyć w Łodzi uchodźcy z Ukrainy. Co z edukacją dzieci?
Jest natomiast pewne "ale". Przewodniczący Rady Miejskiej Marcin Gołaszewski (KO) stwierdził, że skoro subwencja oświatowa, czyli pieniądze przekazywane na edukację przez rząd, naliczana jest na podstawie liczby uczniów w danej gminie, to liczy na to, iż subwencja będzie wyższa. Dodał jednak, że mimo to wysokość subwencji w sytuacji, gdy do łódzkich szkół zapisywane są ukraińskie dzieci może być "zdecydowanie niewystarczająca". Wynika to z tego, że uczniom ukraińskim należy zapewnić dodatkowe ilości godzin nauczania języka polskiego łącznie z opieką psychologiczną i tłumaczem w początkowej fazie nauki. To zaś może łączyć się z problemem już istniejącym w przypadku polskich dzieci uczących się w Łodzi: subwencja wystarczy na pokrycie połowy kosztów ich nauki, to w przypadku dzieci ukraińskich może wystarczyć na 30 proc. kosztów. Jak dodał, jest to póki ocena szacunkowa.