Rada Miejska. Nie będzie imprezy na otwarcie Piotrkowskiej

Imprezę miało zorganizować biuro promocji łódzkiego magistratu w ramach realizacji "Strategii rozwoju ulicy Piotrkowskiej".
- Jaka jest koncepcja biura promocji na tę imprezę? - pytał radny Władysław Skwarka (SLD).
- Ostatecznej decyzji jeszcze nie ma... - powiedziała Monika Karolczak, zastępca dyrektora biura promocji.
- To ostatecznie pieniędzy też nie będziecie mieć! - uciął radny Skwarka.
Radny PO Paweł Bliźniuk proponował, by jedną z imprez promującą Piotrkowską był Festiwal Smaku.
- Nie ośmieszajmy się. Czy tam będzie pajac skakał, czy będą malowane pasy? Piotrkowska sama się potrafi zareklamować. Tylko nie trzeba było wyrzucać z niej handlu! - mówi radny Jerzy Balcerek (PiS). - Na remont Piotrkowskiej wydano 52 mln zł, to po co jeszcze dokładać kilkaset tysięcy na jej reklamę? Równie dobrze można wyrzucić po 5 zł na Piotrkowską - niech ludzie zbierają.
Pieniądze na imprezę promocyjną miały pochodzić z wydatków na wirtualny spacerownik po nieistniejących zabytkach żydowskiech w Łodzi (na ten cej jest zapisane w budżecie 300 tys. zł, ale wykonawca przewodnika zapewniał, że wystarczy mu 100 tys. zł).
- Najlepsza promocja Piotrkowskiej to będzie wtedy, gdy pani prezydent posprząta ją z plam po oleju, gumy do żucia i psich kup - mówi Łukasz Magin (Łódź 2020).
- Ten koszmarny remont dobił ulicę Piotrkowską. Dochody sklepów i usług spadły o 70 procent - mówi Bożenna Jędrzejczak (PiS).
Radni opozycji chcieli by zamiast na imprezę na otwarcie deptaka 200 tys. zł wydać na obchody Roku Karskiego - ale na to nie zgodziła się wiceprezydent Agnieszka Nowak mówiąc, że fundusze na Rok Karskeigo będa pochodzić z dotacji z ministerstwa kultury.