Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PZPN nie pozwilił. Nie będzie sportowego pożegnania piłkarzy ŁKS

hof
Seniorski futbol w ŁKS leży już na łopatkach. To tylko kwestia dni, kiedy ogłoszona zostanie data pogrzebu.
Seniorski futbol w ŁKS leży już na łopatkach. To tylko kwestia dni, kiedy ogłoszona zostanie data pogrzebu. Krzysztof Szymczak
Choć PZPN formalnie odwołał sobotni pierwszoligowy mecz Warta - ŁKS, to jednak wczoraj w południe ustalono, że obydwie piłkarskie drużyny zmierzą się w Poznaniu. Wieczorem jednak okazało się, że pojedynek musiano odwołać. Taką presję wywarł PZPN.

Seniorski futbol w ŁKS leży już na łopatkach. To tylko kwestia dni, kiedy <br>ogłoszona zostanie data pogrzebu.
Dzisiejszy mecz w stolicy Wielkopolski miał być spotkaniem nie o ligowe punkty, a jedynie grą towarzyską, pożegnalnym spotkaniem ełkaesiaków, bo wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że wkrótce ogłoszone zostanie bankructwo spółki.

Decyzję o rozegraniu sparingu podjął Janusz Matusiak, prezes SMS (zimą przekazał do ŁKS kilkunastu piłkarzy), ale później musiał zmienić zdanie. - Niestety, takie są przepisy i zespołowi, który ma zawieszoną licencję, nie wolno nawet grać towarzysko - mówił. - Z tego powodu odwołaliśmy mecz, by nie narażać obydwu klubów na dodatkowe sankcje. Chciałem, aby w trybie natychmiastowym rozwiązano kontrakty zawodników z ŁKS i wówczas pojechaliby do Poznania, jako piłkarze SMS. Prezes piłkarskiej spółki z al. Unii nie zgodził się na takie rozwiązanie. Mogę się tylko domyślać, że ma to związek z wekslem, znajdującym się w Urzędzie Miasta Łodzi.
Finansowanie wyjazdu do Poznania wziąłem na siebie. Właściciel ŁKS, Filip Kenig, odmówił pokrycia kosztów wyprawy na mecz z Wartą. Nie mogłem inaczej postąpić, bo w tym przypadku chodzi o młodych piłkarzy, którzy nagle i nie ze swojej winy zostali pozbawieni wykonywania zawodu. On muszą grać i być w reżimie treningowym. To jest zawodowy futbol i przecież nie mogą z dnia na dzień zawiesić piłkarskich butów na kołku i wyjechać na wakacje. Chcieliśmy jechać do Poznania pod sztandarem SMS, by nie robić problemów Warcie, ale w sercu wszyscy mieliby ŁKS.
Szkoda tych chłopców, którzy już na początku kariery musieli uczestniczyć w tak przykrych wydarzeniach, zgotowanych im przez nieodpowiedzialnych działaczy.
W tej całej sytuacji niebywałe jest to, jak szybko zadziałała Najwyższa Komisja Odwoławcza PZPN. Jak sięgnę pamięcią nigdy w takim zawrotnym tempie nie działała. Widać, że komuś bardzo zależało, aby ŁKS nie dokończył rozgrywek. Nawet nie tak dawno UEFA pozwoliła dokończyć Maladze sezon i dopiero po jego zakończeniu sięgała po najbardziej drastyczną karę - usunęła klub z rozgrywek - zakończył Matusiak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany