Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Puszcza - ŁKS Łódź. Trener Tomasz Tułacz: Przeciwnik jest naprawdę bardzo dobry piłkarsko

Tomasz Bochenek
Tomasz Bochenek
W ubiegłym sezonie Puszcza grała z ŁKS-em w I lidze. W marcu 2023 pokonała łodzian w Niepołomicach 1:0
W ubiegłym sezonie Puszcza grała z ŁKS-em w I lidze. W marcu 2023 pokonała łodzian w Niepołomicach 1:0 Wojciech Matusik
- Trzeba sięgać po te nasze dobre momenty, jak najwięcej. Wtedy będziemy wszyscy zadowoleni, a ja będę miał poczucie, że robimy wszystko, żeby w tej elicie być jak najdłużej. Bo przecież o to nam chodzi - mówi Tomasz Tułacz, trener Puszczy Niepołomice. Przed jego zespołem szósty mecz w ekstraklasie. W sobotę 26 sierpnia o godz. 17.30 "Żubry" na stadionie Cracovii zmierzą się z ŁKS-em Łódź.

Ostatnio w Lubinie nie mógł pan przeboleć tego, jak zespół zagrał w pierwszej połowie, przez początkowe pół godziny. Odchorował pan ten mecz?

Tomasz Tułacz: Spokojnie, wyjaśniliśmy sobie to z zawodnikami. Oni rozumieją, że my nie możemy sobie pozwolić na taki sposób funkcjonowania na boisku, wiedzą, że nasze DNA, nasza filozofia funkcjonowania to nie jest to, co w pierwszej połowie w Lubinie... Zresztą powiem uczciwie: żaden model gry nie opiera się na bierności, na statyczności, na czekaniu, co się wydarzy na boisku.

W drugiej połowie tamtego meczu graliście już zupełnie inaczej.

Zgadza się, szkoda tylko, że nie przyniosło to efektu wynikowego, bo nawet remis byłby takim potwierdzeniem moich słów. Ale nie zawsze jedno idzie w parze z drugim. Aczkolwiek wiemy, co musimy zmienić i jak musimy funkcjonować - nawet jeżeli w danym momencie nie przyniesie to efektu. Uważam jednak, że w szerszym wymiarze możemy wtedy liczyć na coś pozytywnego.

Sądzi pan, że dwie zmiany, które zrobił pan w przerwie, miały jakiś wpływ na waszą grę? Czy generalnie zespół został pobudzony?

Na pewno zawsze zmiany dają impuls, ale cały zespół zaczął inaczej funkcjonować. Byli u nas zawodnicy, którzy w drugiej połowie przebiegli więcej niż do przerwy, większy dystans. Nawet to świadczy o tym, że w naszym funkcjonowaniu coś się zmieniło.

A jak będzie wyglądał najbliższy mecz, jak pan sądzi?

Bardzo trudny mecz przed nami, jak każdy pewnie w tej lidze. ŁKS jest na fali wznoszącej, znów wygrał mecz strzelając gola w ostatniej minucie. To są te detale: odejmijmy ŁKS-owi po dwa punkty za mecze z Koroną i Pogonią; byłby wtedy w dużym kryzysie. A dzięki tym bramkom w końcówkach ma sześć punktów i, tak mówię, jest na fali. Nas czeka na pewno bardzo trudne zadanie, bo musimy przede wszystkim być na tym samym poziomie mentalnym, a z drugiej strony zdawać sobie sprawę, że przeciwnik jest naprawdę bardzo dobry piłkarsko. I musimy starać się zapobiec pewnym sytuacjom, które mogą się wydarzyć na boisku, a sami poszukać takich rozwiązań, w których my będziemy mogli zaskoczyć ŁKS.

Jaka jest sytuacja kadrowa?

Dobra. Rok Kidrić miał drobny uraz, z tego powodu nie był w kadrze na ostatni mecz, ale wszystko jest już OK. Poza Adamem Kramarzem, który ma lekki uraz, reszta zawodników jest do mojej dyspozycji.

W ostatnich dniach z drużyny odeszli Lucjan Klisiewicz, Emile Thiakane i Dominik Frelek. Czy w końcówce okienka planujecie transfery do klubu?

Zdecydowanie chciałbym, żebyśmy jeszcze tutaj zareagowali, bo wiemy, że jest nas trochę mało, a z drugiej strony potrzebujemy też jakości. Jeśli chodzi o te ostatnie ruchy, to Frelek i Klisiewicz potrzebują grania, dlatego zostali wypożyczeni. Wiosną spędzili na boisku mniej minut, ja bardzo liczę, że w innych klubach będą grać dużo, odbudują pewność siebie i wrócą do nas w zimie. Z Emilem sytuacja jest inna, bo to transfer definitywny. Ale wracając do pytania: chcielibyśmy uzupełnić skład, a w zasadzie robimy wszystko, żeby to nie było uzupełnienie, tylko transfer, który wzmocni zespół.

Jak ocenia pan zawodników debiutujących w tej rundzie w ekstraklasie?

Nie chcę oceniać piłkarzy indywidualnie, ja liczę na wszystkich chłopaków. Że to nie tylko będzie danie sobie szansy, ale że to jest próba wykorzystania szansy gry na tym poziomie. Próba pokazania się z jak najlepszej strony. Widzę, że zawodnicy tego chcą, że pracują na treningach - trzeba to po prostu przenosić na warunki meczowe, tak jak zrobiliśmy to w meczach ze Stalą Mielec czy z Legią. Trzeba sięgać po te nasze dobre momenty, jak najwięcej. Wtedy będziemy wszyscy zadowoleni, a ja będę miał poczucie, że robimy wszystko, żeby w tej elicie być jak najdłużej. Bo przecież o to nam chodzi. Uważam, że jesteśmy w stanie przeciwstawić się tutaj wielu drużynom. Z jakim skutkiem, to czas pokaże. Ale stać tych chłopaków na jeszcze lepszą grę, wierzę w nich.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Puszcza - ŁKS Łódź. Trener Tomasz Tułacz: Przeciwnik jest naprawdę bardzo dobry piłkarsko - Gazeta Krakowska

Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany