Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Puchar Europy juniorów za nami. Polacy z czterema medalami w Poznaniu

Paweł Skraba
Paweł Skraba
Marcin Klimczak / materiały prasowe
Cztery medale zdobyli polscy dżudocy w drugim dniu Pucharu Europy Juniorów, który odbywał się w hali Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. Na najwyższym stopniu podium stanęli Kinga Klimczak i Grzegorz Teresiński. Po udanym występie czołowi zawodnicy Starego Kontynentu w tej kategorii wiekowej zostają w stolicy Wielkopolski, by wziąć udział w campie.

W niedzielę zawodniczki i zawodnicy rywalizowali w hali Uniwersytetu Adama Mickiewicza przy ul. Zagajnikowej w siedmiu kategoriach. Panie walczyły w -48kg, -52kg i -57 kg, a panowie -81kg, -90kg, -100kg i +100kg. Biało-czerwoni czterokrotnie stawali na podium, w sumie w dwóch kategoriach.

Kinga Klimczak i Karolina Siennicka rywalizują w wadze do 52 kilogramów. Klimczak w drodze do finału trzy z czterech walk wygrała przez ippon. Walczyła pewnie, realizowała przygotowaną taktykę. W pojedynku o złoto trafiła na dobrze dysponowaną Włoszkę Micaelę Sciacovelli. Rywalka nie odpuszczała, ruszała na Polkę z całą mocą i przerażającym okrzykiem. Jednak zawodniczka Juvenii Wrocław kontrolowała walkę. W odpowiednim momencie wykonała technikę, którą sędziowie ocenili na waza-ari. Dzięki konsekwencji Polka utrzymała prowadzenie do końca i zdobyła złoto. - Na pewno to wymagało dużej koncentracji - przyznała zwyciężczyni. - Cieszę się, że się udało. Przyznam, że trochę dekoncentrujące były krzyki Turków z trybun. Dopingowali swoją rodaczkę, walczącą na sąsiedniej macie. Ale udało mi się wyłączyć z tego hałasu i zwyciężyłam. To mój drugi medal z Pucharu Europy, a pierwszy złoty. Kiedyś judo było dla mnie zabawą, ale od pewnego czasu stawiam go na pierwszym miejscu i liczę na coraz lepsze wyniki.

A walcząca na sąsiedniej macie, ze wspomnianą Turczynką Seymą Yildirim, Karolina Siennicka dokonała nie lada sztuki. Mimo że przegrywała i rywalka miała nawet akcję na zakończenie walki przed czasem, to warszawianka odrobiła straty i triumfowała. - Przyznam, że ja, w przeciwieństwie do Kingi, nie słyszałam tych okrzyków z trybun. Koncentrowałam się na zbieraniu punktów, bo wiedziałam, że przegrywam. Ale tak już mam, często walki zaczynam od straty i muszę gonić. Na szcezście dobrze prezentowałam się w parterze. Gorzej było w stójce. Mimo to udało się wygrać - powiedziała zawodniczka klubu Safari Judo Team, dla której był to drugi w tym roku brąz PE. Na najniższym stopniu podium stanęła też w Sarajewie.

Natomiast Grzegorz Teresiński wygrywał niedawno i w Sarajewie, i w Coimbrze. Nic więc dziwnego, że przed zawodami w Poznaniu też był faworytem w kategorii +100 kg. Mimo że 7 ostatnich walk z Jakubem Sordylem przegrał. A właśniej ci dwaj panowie spotkali się w finale w hali UAM. Pojedynek był bardzo wyrównany. Obaj mieli swoje szanse. W pewnym momencie Sordyl musiał podejść do obsługi medycznej, ale po chwili wrócił na matę. Zaatakował, jednak nie wykończył akcji, a kontra Teresińskiego była precyzyjna i skuteczna. Tym sposobem to zawodnik klubu Kuma Judo z Warszawy uniósł ręce w geście triumfu. - Z Kubą znamy się długo, doskonale rozpracowaliśmy swoje mocne i słabe strony - przyznał Grzegorz. - Moja taktyka poskutkowała dobrym wynikiem. Szczerze mówiąc, w pewnym momencie trochę od niej odszedłem. Trener próbował przywrócić mnie do porządku i... został wyrzucony przez sędziego z boksu. Podobnie zresztą jak trener Kuby. Śmialiśmy się, że tak naprawdę mogliśmy wyjść na walkę bez trenerów... Mam nadzieję, że w tym roku zdobędę medale mistrzostw świata i Europy juniorów.

Rywal z godnością przyjął porażkę, jak na prawdziwego dżudokę przystało. - Mimo że poprzednie 7 pojedynków z Grzegorzem ja wygrałem, to oczywiście go nie lekceważyłem. Trudno mi z nim walczyć, bo znamy się doskonale. Ta rywalizacja jest bardzo równa. Na początku dogrywki myślałem, że go mam. Ale kontra z jego strony i przegrałem. Jednak generalnie byłem dobrze przygotowany do tego turnieju - skomentował swój występ Sordyl.

Szanse na medale w niedzielę mieli też Damian Kubiak i Michał Walenciak (-100 kg). Jednak obaj przegrali walki o brąz i zostali sklasyfikowani na 5. miejscu. Siódme lokaty zajęły: Oliwia Onysk (-48 kg) i Wiktoria Dziob (-57 kg).

- Cieszę się, że tego typu imprezy odbywają się w naszym regionie. Okoliczni mieszkańcy często przychodzą na judo i pokazują ten sport swoim dzieciom. To w przyszłości może skutkować wychowaniem młodzieży zgodnie z pewnymi wartościami, które warto zaszczepić następnym pokoleniom - powiedział Jacek Bogusławski, Członek Zarządu Województwa Wielkopolskiego, który obserwował z trybun niedzielne zawody.

W poznańskim turnieju wystartowało ponad 450 osób z 26 krajów. W imprezie mogli uczestniczyć zawodnicy urodzeni w latach 2003-2008. Impreza odbyła się przy istotnym wsparciu sponsorów: Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego, Miasta Poznań oraz firmy ENEA S.A. Sponsorem kadry narodowej juniorów jest W8 sport group.

Poznański PE to etap przygotowań juniorskiej kadry do wrześniowych mistrzostw Europy i październikowych mistrzostw świata. Nadmienić należy, że bezpośrednio po turnieju odbędzie się trzydniowy (17-19 kwietnia) camp treningowy dla wszystkich zainteresowanych uczestników Pucharu Europy. Judocy z całego świata, w towarzystwie wybitnych trenerów, ćwiczyć będą w hali POSiR.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Puchar Europy juniorów za nami. Polacy z czterema medalami w Poznaniu - Gazeta Pomorska

Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany