– Są to osoby zabierane wprost z ulicy, skweru lub parku w dużym upojeniu alkoholowym – mówi Leszek Wojtas z wydziału dowodzenia straży miejskiej w Łodzi. – Jeżeli można z nimi nawiązać kontakt i potrafią podać adres zamieszkania, staramy się ich odwieźć do domu. W tym roku mieliśmy 109 takich przypadków. Bywa jednak, że pod wskazanym adresem żona lub matka nietrzeźwego osobnika nie chce go przyjąć w takim stanie. Wtedy trafia on do placówki przy ul. Kilińskiego, gdzie dochodzi do siebie. Zdarza się, że stali bywalcy trafiają tam dwa razy w ciągu doby.
HEJ SOKOŁY KAMIENIEC WROCŁAWSKI [MENU, CENY, ADRES] PO WIZYCIE MAGDY GESSLER
Najwięcej nietrzeźwych zabieranych jest z centrum miasta: z ulic Piotrkowskiej, Tuwima, Struga, Rewolucji 1905 r., Zachodniej, Wólczańskiej i al. Kościuszki. Przewozi ich do izby wytrzeźwień 8 specjalnie przystosowanych radiowozów straży miejskiej, z odrębnym przedziałem pasażerskim i zamontowaną kamerą. Taka „operacja” trwa minimum godzinę, ale zdarza się również, że dwie lub trzy godziny.
W zeszłym roku strażnicy miejscy odnotowali w Łodzi 6416 takich interwencji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?