W sobotni poranek łódzcy kierowcy po raz pierwszy w tym sezonie jesiennym musieli chwycić za skrobaczki, żeby usunąć szron z szyb samochodowych. Temperatura w nocy spadła przy gruncie do minus trzech stopni. Najzimniej było około godziny 5 i 6 rano, czyli wtedy, gdy najczęściej wyruszamy do pracy.
Zaparkowane pod blokami samochody pokryły się dość grubą jak na pierwszy przymrozek warstwą lodu. Trzeba się było sporo namachać, aby odskrobać zamarznięte szyby. Jednak meteorolodzy uspokajają - to jeszcze nie zima. Po mroźnej nocy z piątku na sobotę ta dzisiejsza ma być już cieplejsza. Temperatura ma oscylować w okolicach zera, a więc może się pojawić szron, ale nie musi. Wszystko zależy od miejsca, w którym parkujemy auto. W obniżeniach terenu może być zimniej, na górce - cieplej. Skrobaczki trzeba jednak wciąż mieć w pogotowiu.
Kolejne noce powinny już być bez przymrozków, nie widać też na razie zimy na horyzoncie. Jednak ma się ona pojawić na początku grudnia, kiedy to może sypnąć śniegiem.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?