Kupując butelkę alkoholu i papierosy albo nie zauważyła, albo nie zwróciła uwagi, że na stacji benzynowej są akurat policjanci z ogniwa patrolowego sieradzkiej komendy. Tymczasem funkcjonariuszom jej zachowanie wydało się podejrzane. Powzięli podejrzenie, że sieradzanka mogła być pod wpływem alkoholu już w drodze po zakupy. Postanowili to sprawdzić.
Gdy kobieta wyszła z budynku stacji i wsiadła do zaparkowanego obok forda fiesty, postanowili interweniować.
Ledwie podeszli do forda i otworzyli drzwi kierowcy, poczuli silną woń alkoholu. W trakcie rozmowy siedząca za kierownicą kobieta przyznała policjantom, że piła alkohol dzień wcześniej, a także w godzinach rannych, a na stację przyjechała, żeby kupić alkohol i papierosy. Dodała, że to ona kierowała samochodem. Jej słowa potwierdzała siedząca obok jej matka.
Policjanci obejrzeli zapis monitoringu stacji benzynowej, który potwierdził słowa obu kobiet. Badanie stanu kierującej samochodem wykazało 2.8 promila alkoholu w jej organizmie.
Nietrzeźwej odebrano prawo jazdy, a samochód przekazano jej matce - trzeźwej i posiadającej uprawnienia do kierowania pojazdami.
36-letniej mieszkance Sieradza grozi teraz kara do 2 lat pozbawienia wolności i utrata prawa jazdy do lat 10.