- Tam nie ma instalacji elektrycznej ani gazowej, które mogłyby doprowadzić do samozapłonu - tłumaczy Artur Michalak, rzecznik Komendy Miejskiej Straży Pożarnej. - Udział w zdarzeniu brały osoby trzecie.
Część mieszkańców okolicznych domów jest przekonana, że ogień zaprószyli złomiarze, którzy od dłuższego czasu grasowali w zabytkowej zajezdni. To czwarty pożar, do jakiego tam doszło w tym roku.
Wiele osób przypuszcza, że ogień podkładano celowo, by ominąć zakaz rozbiórki związany z wpisaniem obiektu do rejestru zabytków.
- 4 sierpnia jeden z członków łódzkiego Towarzystwa Opieki nad Zabytkami złożył u nas zawiadomienie, że w zajezdni rozpala się ogniska - mówi Wojciech Szygendowski, wojewódzki konserwator zabytków w Łodzi. - Jego zdaniem, właściciel celowo dążył do unicestwienia nieruchomości. Trzy dni później doszło do dużego pożaru.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?