Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przy stawie na łódzkim Młynku stał głaz i zniknął. Już wiadomo, co się z nim stało

Piotr Jach
Piotr Jach
Prawdopodobnie ostatnie zdjęcie pamiątkowego kamienia, wykonane 27 grudnia 2020 r.
Prawdopodobnie ostatnie zdjęcie pamiątkowego kamienia, wykonane 27 grudnia 2020 r. Wiesia Różycka
Spostrzegawczy łodzianie odwiedzający Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji „Młynek” zauważyli, że na początku stycznia znienacka zniknął wielki głaz, który stał nad stawem w pobliżu okalającej go alejki.

Spacerowicze – wprawdzie nieliczni o tej porze roku - byli bardzo zaskoczeni tym, że olbrzymi kamień nagle przepadł bez wieści, choć nie wszyscy znali jego historię.

- Coś tam z Gomułką? Tym sekretarzem? - próbował odgrzebać w pamięci zagadnięty biegacz.

Nie trzeba było żmudnego śledztwa, żeby ustalić powód zniknięcia głazu. Usunął go MOSiR, którego dyrektor w czerwcu wystąpił do InstytutuPamięci Narodowej o wydanie opinii nt. głazu w kontekście ustawy o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy jednostek organizacyjnych, jednostek pomocniczych gminy, budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej oraz pomniki . IPN opinię wydał, po czym głaz zniknął.
- Opinia ta nie miała dla wnioskodawcy charakteru wiążącego i nie należy traktować jej jako nakazu prawnego, zobowiązującego do demontażu upamiętnienia - jak podkreśla rzecznik IPN Oddział w Łodzi.

Historia głazu

Głaz na Młynku był pamiątką po wizycie w tym miejscu Władysława Gomułki, pierwszego sekretarza Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w latach 1957-1970. W 1932 r. Gomułka – ówczesny działacz Komunistycznej Partii Polski – był współorganizatorem w Łodzi robotniczego strajku i na Młynku brał udział w spotkaniu z delegatami łódzkich fabryk. Spiskowców nakryła jednak policja, a uciekający Gomułka został postrzelony w nogę i aresztowany. Po tym jak odwiedził to miejsce po latach, ówczesne władze miasta (lata 60.XX w.) upamiętniły miejsce tego zdarzenia kamieniem z pamiątkową tablicą. Tablicę jakiś czas temu skradziono, więc głaz zdobił już tylko wykonany farbą napis „Pamiętamy 28.08.1932”.

Pomnik nie był zapomniany

Mimo upływu czasu, nie było to miejsce zapomniane. Co jakiś czas na kamieniu pojawiały się świeże kwiaty, ktoś sadził wokół rośliny ozdobne i dbał, by nie zarosły chwastami. Robił to starszy łodzianin, który za opiekę nad kamieniem został nawet w 2018 r. pobity przez krewkiego antykomunistę, któremu się ta dbałość nie spodobała.

Oburzenie usunięciem głazu wyrazili łódzcy działacze Polskiej Partii Socjalistycznej, dla których kamień symbolizował robotnicze protesty z 1932 r. „Pamięć o ich walce będzie wieczna. Na pohybel oprawcom ich czci i pamięci o ich chwale” – skomentowali na Facebooku.

Nie tylko kamienie zniknęły

Dekomunizacja pomników i tablic pamiątkowych trwa od 2016 r. Kilka szkół musiało zmienić patronów. Zdemontowano m.in. tablicę upamiętniającą zamach na hitlerowski skład broni, którego w 1943 dokonał młodzieżowy oddział Gwardii Ludowej „Promieniści” (wisiała przy ul. Piotrkowskiej 83) oraz tablicę z budynku Łódzkiego Urzędu Wojewódzkiego powieszoną w pierwszą rocznicę zakończenia II wojny światowej w dowód wdzięczności mieszkańców Łodzi „bohaterskim oddziałom niosącym wolność”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany