Przy autostradzie A1 wyschły setki brzóz!

Chodzi o 30-kilometrowy odcinek między węzłami autostradowymi Kowal a Sójki. Nasi Czytelnicy donoszą, że uschły tysiące drzew o wysokości dwóch metrów, posadzonych za kilkanaście milionów złotych. Zleceniodawcą nasadzeń był łódzki oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Ale ten nie był wczoraj w stanie podać nam, ile to kosztowało ani ile drzew uschło. Potwierdzono nam, że dużo. GDDKiA wyjaśnia, że w umowie z prywatną firmą zawarto klauzulę o konieczności utrzymania drzew - o podlewaniu, pielęgnacji, strzyżeniu. Co sprawiło, że uschły - tego nikt nie wie. Może tegoroczne ekstremalne upały, może podłoże, na jakim je posadzono. Gwarancja przewiduje jednak naprawę szkód i GDDKiA zapewnia, że nie odpuści i zmusi firmę do trzeciego już nasadzenia. A jeśli i to się nie uda, rozważy zlecenie tej operacji komuś innemu.

- Na piaszczystych glebach, przy ruchliwych drogach, najlepiej przyjmują się lipy - stwierdza Jakub Józefczuk z Fundacji Ekologicznej Zielona Akcja, specjalista ochrony przyrody i krajobrazu, zadrzewień i Banku Drzewek. - Brzozy też się nadają, ale muszą być sadzone z rozwiniętym systemem korzeniowym i na odpowiednio przygotowanym podłożu. Te brzozy, które rosną naturalnie na piaszczystych glebach, są tam od początku - to zwykle samosiejki. A zatem, jeśli są tam od urodzenia, czują się dobrze. Zdaniem pana Jakuba, do uschnięcia posadzonych przy autostradzie drzew mogły przyczynić się upały i niedostateczne podlewanie. W taką pogodę powinny być podlewane przynajmniej raz w tygodniu.

Niektóre firmy celowo nie podlewają, bo bardziej opłaca im się wymiana uschniętych roślin pod koniec okresu gwarancyjnego. Podlewanie ogromnej ilości drzew tanie nie jest. Po co przy drogach sadzi się drzewa? Bo zmniejszają stężenie zanieczyszczeń komunikacyjnych, głównie metali ciężkich, tlenków azotu, ozonu, tzw. pyłów zawieszonych. Zmniejszają też natężenie hałasu, obniżają temperaturę powietrza i urozmaicają krajobraz. Drzewa muszą być jednak sadzone w bezpiecznej odległości od drogi, najlepiej za rowami odwadniającymi.