Przy al. Unii. Piłkarze ŁKS bez kibiców w meczu z Odrą?!

Piłkarze ŁKS w 32. kolejce pierwszej ligi wygrali w Polkowicach z Górnikiem (ostatecznie spadł do II ligi) i awansowali na siódme miejsce w tabeli. A to oznacza, że finisz rozrywek będzie dla kibiców łódzkiej drużyny bardzo emocjonujący.
Do końca sezonu zasadniczego zostały dwa mecze. Ełkaesiacy zagrają w niedzielę u siebie z Odrą Opole (godz. 18) i 22 maja w Katowicach z tamtejszym GKS (12.40).
Wszystko wskazuje na to, że w najbliższym spotkaniu, niezwykle ważnym w kontekście udziału w barażach o ekstraklasę, łodzianie walczyć będą bez wsparcia swoich kibiców. To efekt kar za zadymy podczas meczu derbowego z Widzewem, których bohaterami byli sympatycy drużyny z al. Unii.
Komisja Dyscyplinarna nałożyła na klub zakaz rozgrywania jednego domowego meczu z udziałem publiczności i uczestniczenia zorganizowanej grupy fanów w dwóch wyjazdowych spotkaniach (z Górnikiem Polkowice i GKS Katowice). Klub z al. Unii musi też zapłacić 10 tysięcy złotych kary.
W ŁKS starają się, by piłkarska centrala nieco złagodziła sankcje, czyli otworzyła dla widzów choć część sektorów, bo przecież należy pamiętać, że nowy obiekt ełkaesiaków może pomieścić ponad osiemnaście tysięcy widzów. Jeśli to się nie uda, to działacze ŁKS będą musieli oddać wielu fanom pieniądze, bo ci wcześniej kupowali minikarnety na trzy mecze rozgrywane na nowiutkim obiekcie z czterema trybunami (pojedynek z opolską drużyną jest ostatnim z nich).
Bez wątpienia wsparcie sympatyków w meczu z Odrą byłoby niezwykle istotne dla dwukrotnych mistrzów Polski.
Trzeba przyznać, że w końcówce rozgrywek sytuacja w tabeli zrobiła się bardzo interesująca. Szansę na wskoczenie do strefy barażowej (miejsca 3-6) ma nawet dziesiąty zespół! Na pewno nudów na boiskach nie będzie.