Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przestępstwa, wypadki i seks w altance. Co rejestruje monitoring miejski (FILM)

Artur Szałkowski, JU
Co rejestruje monitoring miejski
Co rejestruje monitoring miejski Dariusz Gdesz (x2), użyczone
Seks w parkowej altance? Dlaczego nie. Niektórzy Dolnoślązacy mają fantazję. I nie przeszkadza im, że tuż obok wisi kamera. Przestępstwa, wypadki, drobne kradzieże, kąpiele w fontannach - to także oglądają strażnicy miejscy obserwując monitoring.

W parku im. Jana III Sobieskiego w Wałbrzychu zamontowanych zostało sześć nowych kamer monitoringu miejskiego. Tym samym system monitoringu w tym parku ma już dziesięć kamer, które obejmują zasięgiem wszystkie newralgiczne punkty tego miejsca.

- Zakup i montaż sześciu nowych kamer oraz ich podłączenie do systemu monitoringu kosztował niespełna 91 tys. zł - mówi Arkadiusz Grudzień, rzecznik prasowy prezydenta Wałbrzycha. - Nowe kamery obejmują zasięgiem m.in. plac zabaw z fontanną za Zespołem Szkół nr 2 oraz wejścia do parku od strony ul. Piłsudskiego.

Nowinką związaną z zamontowanymi kamerami jest to, że zostały wyposażone dodatkowo w głośniki. Mikrofon jest podłączony w centrum monitoringu miejskiego. Jego pracownicy widząc na monitorach osobę zamierzającą dokonać np. aktu wandalizmu lub innego wykroczenia, mogą - korzystając z mikrofonu i głośnika - ostrzec przed konsekwencjami takiego czynu. Jest to doskonałe działanie prewencyjne.

System doskonale spełnia swoją rolę
Strażnicy miejscy, którzy nadzorują działanie monitoringu mówią, że system doskonale spełnia swoją rolę. Park im. Jana III Sobieskiego był jeszcze w niedalekiej przeszłości ulubionym miejscem spożywania alkoholu. Wraz z uruchomieniem systemu monitoringu próżno w nim szukać amatorów mocnych trunków. Jeśli się w nim pojawiają, to po chwili w to miejsce jest wysyłany patrol straży miejskiej lub policji i libacja zostaje szybko zakończona.

Dzięki kamerom udało się rozwiązać również problem dużych psów spuszczanych w parku ze smyczy. Wystarczyło, że kilku nierozważnych właścicieli czworonogów biegających luzem zostało uchwyconych przez kamery. Po chwili w to miejsce był wysyłany patrol straży miejskiej, który właścicielowi lub właścicielce psa wypisywał i wręczał mandat w wysokości 100 zł.

Bezpruderyjni wałbrzyszanie
Park Jana III Sobieskiego już w przeszłości miał wśród wałbrzyszan opinię miejsca schadzek zakochanych par, które często oddawały się w jego zakamarkach uciechom cielesnym. Zainstalowanie i uruchomienie kamer monitoringu tylko potwierdziło ten stereotyp.

- Do takich zdarzeń dochodziło głównie latem w ogrodzie różanym i na terenie byłego kamieniołomu, najczęściej w środku nocy - mówi Adam Barłóg, strażnik miejski z Wałbrzycha. - Mieliśmy jeden przypadek kiedy para kochała się w altanie przy kamieniołomach w biały dzień. Robili to tak umiejętnie, że nie zostali zauważeni przez stojące niedaleko osoby.

Strażnicy miejscy dodają, że tego typu nagrania z pieprzykiem są od razu kasowane z dysku monitoringu. Tylko jeśli istniałoby podejrzenie, że doszło do przestępstwa, np. gwałtu lub seksu z osobą nieletnią, takie nagranie zostałoby przekazane policji.

Policjanci zresztą często korzystają z nagrań monitoringu miejskiego. Dzięki nim udało się już rozwikłać wiele spraw kryminalnych, a także ustalić przebieg kilku wypadków drogowych. Niestety także śmiertelnych.

We Wrocławiu też nie narzekają na brak rozrywki
We Wrocławiu niemal na każdym kroku jesteśmy śledzeni przez kamery monitoringu miejskiego, Inteligentnego Systemu Transportu, MPK czy te w supermarketach i miejscach publicznych. Wrocławscy stróże prawa, śledzący monitoring miejski, także nie mogą narzekać na brak "rozrywki". Przekonują, że można zaobserwować pewną prawidłowość. Gdy funkcjonują miejskie fontanny dość często dochodzi do tego, że ktoś dolewa do wody środki chemiczne i zaraz pojawia się piana. W 2012 roku sześciu 20-letnich Irlandczyków wlało do fontanny całą butelkę płynu do mycia naczyń.

Latem strażnicy często interweniują np. by przegonić z miejskich fontann spragnionych wrażeń i ochłody mieszkańców, studentów i turystów. Zdarzyło im się np. zatrzymać trzech mężczyzn - dwóch Polaków i Niemca, którzy nad ranem pluskali się w fontannie na placu Gołębim. Wszyscy zostali ukarani mandatem 250 zł.

Do jednego z zabawniejszych zatrzymań we Wrocławiu doszło latem 2006 roku. Wtedy na monitorach stróżom prawa ukazał się mężczyzna w kapoku pływający w fontannie w Rynku... kajakiem. 25-letni wrocławianin w nietypowy sposób świętował obronę pracy magisterskiej. Na początku próbował swoich sił na pl. Uniwersyteckim w niewielkiej fontannie pod Szermierzem, gdy tam mu się nie udało, przeniósł się na Rynek. Nie był pijany. Od strażników miejskich dostał jedynie pouczenie.

Kiedy na Rynku pojawią się choinka wiadomo, że zjawi się też ktoś, kto będzie chciał zabrać do domu jej kawałek. Raz - w listopadzie 2012 r. - 20-latek mając promil alkoholu w wydychanym powietrzu, zerwał bombkę z bożonarodzeniowego drzewka i zaczął uciekać. Na wysokości Piwnicy Świdnickiej zatrzymali go i jego towarzysza strażnicy. Strażnikom zdarzyło się też np. zatrzymać dwóch mężczyzn, którzy najpierw chcieli ściągnąć bombkę, a gdy to się nie udało zabrali ze sobą kawałek sztucznego drzewa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Przestępstwa, wypadki i seks w altance. Co rejestruje monitoring miejski (FILM) - Gazeta Wrocławska

Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany