Zgodnie z założeniami drugiego etapu odmrażania gospodarki podczas trwającej epidemii koronawirusa, łódzkie przedszkola miejskie szykują się do otwarcia i przyjęcia dzieci. A tej chwili zbierają informacje od rodziców. Pytani są przede wszystkim o to, czy w ogóle są zainteresowani posłaniem swojego dziecka do placówki oraz – jeśli tak – to na ile godzin każdego dnia. Wielu od razu deklaruje, że nie przyślą dzieci wcześniej niż po wakacjach, a i to zależy od sytuacji związanej z epidemią.
– Na 125 zapisanych dzieci, rodzice zgłosili tylko 33 – mówi Natalia Pacocha, wicedyrektor Przedszkola Miejskiego nr 98. – Jednak z tej grupy prawdopodobnie jeszcze 4 osoby zrezygnują po tym, jak się dowiedziały, jak będzie wyglądać nasze funkcjonowanie.
Narzucony reżim sanitarny sprawi, że dzieci mogą nie poznać swoich sal. Zostały w nich pozwijane dywanowe wykładziny, pochowane zabawki, nie tylko pluszowe, ale też klocki, układanki. Pozostały jedynie większe zabawki, które muszą być dwa razy dziennie odkażane. Rodzice nie będą wchodzić do przedszkola - pożegnają swoje pociechy przed szatnią. Wyznaczona zostanie osobna sala - jadalnia. Każda grupa będzie jadła posiłek osobno, a zanim wejdzie kolejna - jadalnia będzie dezynfekowana. Dzieci nie będą wychodzić do ogródka, bo też nie ma możliwości odkażania urządzeń na placykach zabaw.
Przedszkola w Łodzi - jak ogłosiła w ubiegłym tygodniu prezydent Hanna Zdanowska - mogą zostać otwarte nie wcześniej niż 11 maja.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Nigdy nie patrzyliśmy tak daleko - teleskop Jamesa Webba