Przedmioty łodzian odziedziczone przez miasto poszły pod młotek

Do miejskiej kasy wpłynęło z tego tytułu 1596 zł. Najwyższą cenę uzyskały dwa obrazy - akwarele pędzla Zdzisława Jana Pietrzaka, które zostały sprzedane za 310 zł każdy. Najwięcej emocji wzbudziły za to licytacje maszyny do szycia marki Singer i pieca kuchennego na węgiel, których cena były przebijana dziesięciokrotnie. Ostatecznie maszyna znalazła nabywcę za 140 zł (cena wywoławcza wynosiła 40 zł), a piec za 200 zł (cena wywoławcza - 100 zł).

Zmarli nie mając spadkobierców
Licytowane przedmioty Urząd Miasta Łodzi "odziedziczył" po łodzianach, którzy zmarli bez pozostawienia spadkobierców. Na aukcję w ten sposób trafiły 54 przedmioty. Wczoraj chętnych nie było m.in. na skodę 105 z 1988 r., której cenę wywoławczą ustalono na 300 zł, odkurzacze za 3 i 10 zł, ręczną piłę mechaniczną za 150 zł oraz akordeon za 800 zł (nie znalazł nabywców już przez trzy kolejne licytacje, początkowo jego cena wynosiła 1000 zł).