Piłkarska IV liga zaczyna nabierać rozpędu. Przed zespołami trzecia wiosenna kolejka. W widzewskim obozie umiarkowany optymizm, bo start rundy rewanżowej, z punktu widzenia sportowego, należy uznać za udany. Zwycięstwa drużyny trenera Marcina Płuski z Zawiszą Pajęczno (2:0) i Włókniarzem Zelów (1:0) pozwoliły utrzymać czwarte miejsce w tabeli.
Pewnym problem może być jednak styl, jaki prezentuje drużyna z al. Piłsudskiego. Łodzianie w spotkaniach z szesnastym i piętnastym zespołem w tabeli nie zachwycili, a można nawet powiedzieć, że rozczarowali widzów swoją grą.
Zastrzeżenie do postawy drużyny miał także szkoleniowiec. - To był bardzo słaby mecz w naszym wykonaniu - powiedział po spotkaniu z Włókniarzem. - Przegraliśmy środek pola. Musimy grać szybciej i bardziej zdecydowanie.
Dobrze jednak, że Płuska nie próbuje zaklinać rzeczywistości i nie szuka plusów tam, gdzie ich nie ma. Ważne, że szkoleniowiec widzewiaków zdaje sobie sprawę z braków swojego zespołu, a więc może zrobić wiele, aby je poprawić i sprowadzić swoich piłkarzy na właściwe tory.
Oczywiście, wywalczone wiosną punkty cieszą, bo nadal pozwalają utrzymać kontakt z liderującym KS Paradyż (też wygrał dwa mecze), ale nie wolno zapominać, że z każdą następną kolejką ligową stopień trudność będzie rósł.
Słaba gra drużyny kosztowała posadę drugiego trenera. Klub zakończył współpracę z asystentem trenera Płuski Łukaszem Kabaszynem.
Już w sobotę na stadionie łódzkiej Szkoły Mistrzostwa Sportowego spotkanie z dziesiątym w tabeli Zawiszą Rzgów, a w następnej kolejce czeka widzewiaków potyczka z Omegą Kleszczów, a więc bezpośrednim sąsiadem w tabeli (piąta lokata). Wydaje się, że te mecze pokażą, czy łodzianie obrali właściwy kierunek, a kibicowskie marzenia o awansie do III ligi są realne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?