Przed piłkarzami ŁKS. Szalenie trudny mecz w Gdyni

Piłkarze Arki Gdynia na dwie kolejki przed końcem sezonu zasadniczego są na siódmym miejscu w tabeli, czyli poza strefą barażową, dającą prawo dodatkowej rywalizacji o awans do ekstraklasy.

Drużyna z Wybrzeża uzbierała tyle samo punktów co Stal Rzeszów, ale ma gorszy bilans bezpośrednich pojedynków, a to on, przy identycznym dorobku punktowym, decyduje w pierwszej kolejności o wyższym miejscu w tabeli.
A to oznacza, że Arka musi bić się do końca o zwycięstwa, by dać sobie nadzieję na walkę o dołączenie do elity.

W znacznie bardziej komfortowej sytuacji są łodzianie. Podopiecznym trenera Kazimierza Moskala w dwóch najbliższych spotkaniach potrzebny jest tylko punkt, by móc się radować z bezpośredniego awansu do ekstraklasy.

Warto przypomnieć, że Ryszard Wieczorek jest trzecim w tym sezonie szkoleniowcem piłkarzy Arki. Obecne rozgrywki zaczynał Ryszard Tarasiewicz, ale 24 listopada 2022 roku został zastąpiony przez Hermesa (pewnie pamiętają go dobrze kibice Widzewa). Brazylijczyk z polskim paszportem nie popracował jednak długo, bo już 11 kwietnia przy sterach gdyńskiej drużyny stanął doświadczony trener Ryszard Wieczorek. W minionym tygodniu zespół pod jego wodzą wygrał drugi z sześciu meczów i po raz drugi po komplet punktów sięgnął na wyjeździe, strzelając trzy gole. Poprzednio było 3:0 w Głogowie z Chrobrym.

Na pewno przeciwko ŁKS nie zagra Luan Capanni, który musi pauzować za kartki. Z kolei na uraz narzeka Mateusz Stępień, a nadal kontuzjowani są Martin Dobrotka i Bartosz Rymaniak.

Ważną deklarację po meczu z Resovią złożył Maciej Dąbrowski. Piłkarz ŁKS powiedział: - Widać, że nasza drużyna nabiera doświadczenia i potrafi sobie radzić z trudnymi sytuacjami. Fajnie, że wzięliśmy się w garść i potrafiliśmy wygrać. Teraz sprężamy się na mecz z Arką i chcemy spróbować zapewnić sobie awans w Gdyni.

Marcel Wszołek podpisał nowy kontrakt z ŁKS Łódź, który będzie obowiązywał do końca czerwca 2025 roku.