Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przed meczem Widzewa z Lechem. Chcą radosnego finiszu sezonu

(bart)
Mindaugas Panka (z lewej) i Bruno Pinheiro próbują powstrzymać rywala
Mindaugas Panka (z lewej) i Bruno Pinheiro próbują powstrzymać rywala Maciej Stanik
W niedzielę, o godz. 17, piłkarze Widzewa rozpoczną na stadionie przy al. Piłsudskiego mecz ostatniej kolejki rundy wiosennej ekstraklasy. Rywalem łodzian będzie Lech Poznań, który teoretycznie może jeszcze zdobyć nawet mistrzostwo Polski.

Widzew sprawił w czwartek ogromną niespodziankę pokonując na wyjeździe Koronę Kielce 2:0 po bramkach Mehdi Ben Dhifallaha. Nie jest tajemnicą, iż tego niemal nikt się nie spodziewał.
Chłopaki trenera Radosława Mroczkowskiego grali chwilami tak, jakby to oni bili się o najwyższe laury. Imponowali determinacją i konsekwencją taktyczną. Jeśli pokonają Lecha, nic nie odbierze im dziewiątego miejsca w tabeli (w najgorszym razie skończą zmagania na jedenastej pozycji).
Widzewiacy wrócili z Kielc w nocy z czwartku na piątek. Mroczkowski zaordynował swoim zawodnikom rozruch połączony z odnową biologiczną. Intensywniej pracowali jedynie ci piłkarze, którzy nie grali z Koroną, lub pojawili się na murawie jedynie na kilkanaście minut (dotyczy to m.in. Piotra Mrozińskiego, Jakuba Bartkowskiego, Krzysztofa Ostrowskiego czy też Radosława Matusiaka). Normalny trening zaplanowano na sobotnie popołudnie, będą to ostatnie zajęcia przed niedzielnym starciem.
Kto na pewno nie zagra? Oczywiście dwaj środkowi obrońcy - Jarosław Bieniuk oraz Ugo Ukah. Pierwszy z nich został ukarany w Kielcach czerwoną kartką (dwa mecze dyskwalifikacji), drugi doznał kontuzji. Zniesiono go z murawy i spędził kilkanaście godzin w szpitalu. Na szczęście nie doznał wstrząśnienia mózgu, ale odpocznie. Kto wystąpi więc na środku defensywy? Być może będzie to duet: Hachem Abbes
- Mroziński, możliwe, iż do obrony zostanie też cofnięty Bruno Pinheiro. Wracając do nieobecnych, zabraknie Sebastiana Dudy, Mariusza i Patryka Stepińskich oraz Jurijsa Żigajevsa.
Kiedy młody trener Mariusz Rumak obejmował lechitów po kontrowersyjnym Hiszpanie Jose Marii Bakero, spora rzesza najzagorzalszych fanów tego zespołu była pełna obaw. Jest faktem, że początki pracy Rumaka z pierwszą drużyną nie napawały optymizmem, jednak wreszcie znalazł wspólny język ze swoimi podopiecznymi. Wystarczy wspomnieć, że po raz ostatni poznaniacy przegrali mecz w lidze 17 marca (z Jagiellonią w Białymstoku). Lech przyjedzie więc do Łodzi wyjątkowo zdeterminowany i świadomy szansy, przed którą stoi. Rumak nie ma żadnych problemów kadrowych.
Mindaugas Panka (z lewej) i Bruno Pinheiro próbują powstrzymać rywala

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany