Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przed meczem Widzew - Ruch. Teraz podejmują wicemistrza

(hof)
Oby i w sobotę piłkarze Widzewa mieli powody do radości
Oby i w sobotę piłkarze Widzewa mieli powody do radości Paweł Łacheta
Piłkarze Widzewa mają niezwykle trudny początek sezonu. Przed tygodniem, na inaugurację rozgrywek ekstraklasy, podejmowali mistrza Polski - Śląsk Wrocław. Dziś na stadionie przy al. Piłsudskiego zmierzą się z wicemistrzem kraju - chorzowskim Ruchem.

Oby i w sobotę piłkarze Widzewa mieli powody do radości
W meczu z mistrzem widzewiacy spisali się wyśmienicie, pokonując po dobrym meczu wrocławian 2:1. Tym bez wątpienia zaostrzyli apetyty kibiców na kolejne sukcesy. A ci już zacierają ręce, bo skoro champion naszego kraju wyjechał z Łodzi bez punktu, to dlaczego sytuacja nie miałaby się powtórzyć w pojedynku z wicemistrzem.
Szczególnie że początek sezonu to koszmar dla chorzowskiej drużyny. Chorzowianie seryjnie przygrywają i to bardzo wysoko, co świadczy o wyraźnym sportowym kryzysie tego zespołu. Wystarczy powiedzieć, że w meczach trzeciej rundy eliminacji Ligi Europejskiej ulegli 0:2 i 0:5 Viktorii Pilzno, a w spotkaniu inaugurującym nowy sezon chorzowianie musieli uznać wyższość Lecha Poznań, przegrywając 0:4.
Na Śląsku już szepczą po kątach, że zmiana trenera nie wyszła drużynie na dobre. Przypomnijmy, że dotychczasowy opiekun "Niebieskich", Waldemar Fornalik, został selekcjonerem kadry, a jego następcą jest brat - Tomasz. W rodzinie niby wszystko się zgadza, ale już w klubie niekoniecznie.
Radosław Mroczkowski, szkoleniowiec widzewiaków, stara się jednak tonować nastroje i studzić zbyt wielki optymizm. - Wszyscy solidnie popracowaliśmy na zwycięstwo nad Śląskiem i chciałbym, żebyśmy nadal szli w tym kierunku. Na pewno nie pozwolę na to, żebyśmy nosili głowy w chmurach i cieszyli się jedną wygraną, bo potrzebujemy jeszcze wielu punktów. Uczulam więc zawodników, że w sobotę czeka nas bardzo trudny mecz z wymagającym przeciwnikiem.
Z drugiej jednak strony niewykorzystanie słabości rywala byłoby ogromnym grzechem zaniechania w wykonaniu widzewiaków.
W dzisiejszym spotkaniu z Widzewem w barwach chorzowskiej drużyny zabraknie dwóch kluczowych zawodników - Gabora Straki i byłego widzewiaka Mindaugasa Panki. Obydwaj pomocnicy narzekają na urazy. Kibice zobaczą za to w akcji innych byłych zawodników drużyny z al. Piłsudskiego - Piotra Stawarczyka i Arkadiusza Piecha.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany