Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przed meczem Widzew - Lechia. Łódzcy kibice czekają na zwycięstwo

hof
Główkuje widzewiak Hachem Abbes
Główkuje widzewiak Hachem Abbes Maciej Stanik
Zdaniem wielu, sezon dla piłkarzy Widzewa zakończył się w momencie, gdy okazało się, iż łodzianie utrzymali się w ekstraklasie. Kolejne spotkania są jedynie uciążliwym obowiązkiem, ale zbliżającym zawodników do urlopowej przerwy. Wypada jednak mieć nadzieję, że podopieczni trenera Radosława Mroczkowskiego szanują swoich fanów i będą chcieli dla nich coś zrobić.

Główkuje widzewiak Hachem Abbes
A w sprawach sportowych jest bez wątpienia coś do poprawienia. Zespół z al. Piłsudskiego nie wygrał od sześciu kolejek w ekstraklasie. Widzewiacy zaserwowali swoim kibicom dwie serie. Pierwsza to trzy porażki z rzędu (z Zagłębiem Lubin 0:1, Jagiellonią Białystok 1:4 i Ruchem Chorzów 1:2), a druga to taka sam liczba remisów (z ŁKS 1:1, Legią 1:1 i Cracovią 0:0). Fani mają prawo oczekiwać wreszcie zwycięstwa. W tym miejscu wypada przypomnieć, że po raz ostatni łodzianie cieszyli się z wywalczenia trzech punktów siedem kolejek temu, kiedy to 11 marca pokonali na stadionie przy al. Piłsudskiego GKS Bełchatów (gol Hachema Abbesa).
Nie bez znaczenia będzie także obalenie teorii spiskowej dziejów, która od kilku dni krąży po kraju. Zgodnie z nią, widzewiacy nie stawią większego oporu Lechii Gdańsk, a ta - dzięki zwycięstwu w Łodzi - znacznie powiększy szansę uniknięcia spadku, a może wręcz utrzyma się w ekstraklasie. Tylko od widzewiaków zależeć będzie, czy taka teoria znajdzie potwierdzenie, zważywszy na to, że ewentualna porażka może być gwoździem do trumny dla lokalnego rywala - ŁKS. Bez wątpienia perspektywa takiego rozwiązania może być kusząca, bo wówczas w biznesowych rozmowach działaczy będzie można podawać ważny argument, że jest się futbolowym hegemonem w Łodzi. Dla wielu w takim momencie sportowa idea fair play może nie mieć zupełnie żadnego znaczenia.
Bilans spotkań w ekstraklasie między tymi zespołami przemawia za Widzewem. Łodzianie wygrali cztery mecze, sześć zremisowali i tylko raz uznali wyższość Lechii.
Widzewski szkoleniowiec będzie mógł wystawić do gry niemal najsilniejszy skład. Do kadry wracają pauzujący w poprzedniej kolejce za karki Hachem Abbes i Ugo Ukah. Urazy wyleczyli już Jarosław Bieniuk, Princewill Okachi i Mindaugas Panka, a także Souhaila Ben Radhia i Dudu. W szerokiej kadrze zabraknie jedynie kontuzjowanych Sebastiana Dudy i Mehdiego Ben Dhifallaha.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany