Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przed meczem Ruch - ŁKS. Łodzianie nie mogą przestraszyć się rywala

pas
Piłkarz ŁKS Marek Saganowski
Piłkarz ŁKS Marek Saganowski Łukasz Kasprzak
Dziś ŁKS stanie przed wyjątkowo trudnym, a niektórzy mówią wręcz, że niewykonalnym zadaniem. Mając defensywę dziurawą jak ser szwajcarski, spróbuje zatrzymać w Chorzowie bramkostrzelny atak wicelidera tabeli, Ruchu.

Arkadiusz Piech zdobył do tej pory 9 bramek, Maciej Jankowski o jedną mniej. Sześć goli ma na koncie superrezerwowy Paweł Abbott, a najlepszy asystent (ach, gdyby tak potrafił dokręcać piłki Maciej Iwański!) Marek Zieńczuk - pięć. Podobnym dorobkiem może się pochwalić najlepszy snajper łodzian - Marek Saganowski.
Piłkarz ŁKS Marek Saganowski
Po ostatnim przegranym meczu z Koroną menedżer Piotr Świerczewski chciałby nawet zmienić coś w składzie drużyny, ale nie za bardzo może. Ma ograniczone pole manewru. Mógłby wystawić na stoperze Szymona Salskiego, ale ten doznał ciężkiej kontuzji. Menedżer trochę żałuje, że wcześniej nie dał piłkarzowi szansy pokazania się na ligowym boisku. Olegs Laizans nigdy nie grał na tej pozycji, a zrobienie stopera z Antoniego Łukasiewicza może przynieść więcej szkody niż pożytku. To wzszak na nim w głównej mierze opiera się gra w środku boiska. Zostaje Seweryn Gancarczyk, który dobrze wywiązywał się z roli stopera w pojedynku z Górnikiem (0:0).Potem jednak długo leczył kontuzję.Teraz jest w ligowej kadrze i naszym zdaniem ma szansę zagrać w Chorzowie.
Na prawą obronę po odcierpieniu kary za kartki wróci Artura Gieragi. W innych formacjach nie powinny zajść zmiany. Wygląda zatem na to, że w większości ludzie, którzy przeżyli gorycz porażki z Koroną, teraz spróbują zrehabilitować się w Chorzowie. Piotr Świerczewski wierzy, że jest to możliwe, bo ŁKS gra przyzwoicie, brakuje mu jednak konsekwencji, skuteczności i trochę szczęścia. Może na Śląsku będzie inaczej?
- Dobrze się stało, że tak szybko mamy okazję do rehabilitacji za finał Pucharu Polski. Gdybym był zawodnikiem, to gryzłbym trawę, żeby zmazać plamę po nieudanym występie. Takiej właśnie sportowej złości oczekuję od zespołu w spotkaniu z ŁKS - mówi Waldemar Fornalik.
Łodzianie ćwiczyli wczoraj w cieniu transparentu wywieszonego przez kibiców, wyśmiewającego ich zaangażowanie w boiskowe wydarzenia. Kibice oczekują, że tym razem będzie inaczej. Zostawią zdrowie na boisku, zagrają na zero z tyłu, a przy okazji przeprowadzą kilka składnych akcji, które mogą przynieść bramkową zdobycz. W sumie liczą, że ŁKS sprawi jedną z największych niespodzianek tegorocznych rozgrywek i wróci z punktowym dorobkiem z Chorzowa. Czy to jest jednak możliwe?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany