Przed meczem Olimpia - ŁKS. Wynik jest sprawą otwartą

Po porażce ze Stomilem wydawało się, że ŁKS stacza się po ligowej równi pochyłej. Remis po dobrym meczu w Ząbkach zatrzymał ten proces, za co chwała trenerowi Markowi Chojnackiemu. Łodzianie moralnie i sportowo, szkoda że jeszcze nie organizacyjnie, podnieśli się z kolan.
Teraz czas na zatrzymanie tej sytuacji. Sukces w Grudziądzu, a będzie nim choćby jeden zdobyty punkt, da nadzieję, że łodzianie mogą po rundzie jesiennej zasłużyć sobie na miano solidnej drużyny środka tabeli. Do tego jednak droga daleka.
W Ząbkach zdali egzamin lewy obrońca Michał Osiński i środkowy pomocnik Daniel Brud. Obaj pewnie pojawią się w wyjściowym składzie. Liczymy, że bardziej skuteczny będzie Jakub Więzik, a kolejny udany mecz zaliczy Dawid Sarafiński. .
Jak wzykle pewnie wiele będzie zależeć od udanych interwencji Bogusława Wyparły. Wierzymy, że znów będzie miał bardzo dobry dzień i zrobi różnicę w grze na korzyść łodzian.
Zachętą do dobrej i skutecznej gry mają być pierwsze wpłaty na konta piłkarzy. Dostali pierwszą pensją za lipiec, drugą mają otrzymać do 15 września. I bardzo dobrze. Klub uwiarygadnia się w oczach tych, którzy zdecydowali się bronić jego barw.
Olimpia ma na swoim koncie, tak jak ŁKS, cztery punkty, a powinna mieć ich... o dwa więcej. W 90 min spotkania z Dolcanem snajper zespołu z Grudziądza, przed laty piłkarz ŁKS - Adam Cieśliński, nie wykorzystał rzutu karnego.

Trener Tomasz Asensky w sobotnim spotkaniu nie będzie mógł skorzystać z Grzegorza Gebauera, który przed spotkaniem z Polonią Bytom doznał kontuzji kolana, oraz z byłego ełkaesiaka Roberta Szczota, który musi przejść operację barku.
Zagrają natomiast inni piłkarze, którzy reprezentowali barwy klubu z al. Unii: Michał Łabądzki, Dariusz Kłus i Adam Cieśliński.