Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przed meczem ŁKS - Stomil. Mile widziana druga wygrana

hof
Paweł Sasin zdobył w Katowicach bramkę dla ŁKS.
Paweł Sasin zdobył w Katowicach bramkę dla ŁKS. Łukasz Kasprzak
W środę rozegrana zostanie druga kolejka piłkarskiej pierwszej ligi. ŁKS zainauguruje sezon (nie wiadomo czy do tego dojdzie, piszemy o tym na naszej stronie) przed własną publicznością. Łodzianie na stadionie przy al. Unii podejmować będą beniaminka rozgrywek Stomil Olsztyn.

Paweł Sasin zdobył w Katowicach bramkę dla ŁKS.
Podopieczni trenera Marka Chojnackiego dobrze rozpoczęli pierwszoligowy sezon, wygrywając w Katowicach z GKS 2:1. I trzeba przyznać, że łodzianie pozytywnie zaskoczyli, bo drużyna budowana w ostatniej chwili, i to z zawodników bez wielkich nazwisk, zagrała nieźle i zrobiła dobre wrażenie.
Niespodziewanie czar prysł w sobotnim pucharowym przegranym meczu (1:2) z drugoligowym Górnikiem Wałbrzych, ale opiekun ełkaesiaków uważa, że wynik nie odzwierciedla wydarzeń na boisku. - Zabrzmi to paradoksalnie, ale uważam, że w meczu z Górnikiem moja drużyna spisała się znacznie lepiej niż w pierwszym ligowym spotkaniu z GKS - mówi Chojnacki. - Co prawda nie wygraliśmy, lecz mieliśmy wiele momentów dobrej gry. Stwarzaliśmy dużo bramkowych sytuacji, ale w decydujących momentach brakowało moim piłkarzom precyzji. Jestem zdania, że o naszym niepowodzeniu przesądziły dwa błędy, a także słaba praca sędziów w tym spotkaniu. Arbiter nie uznał zdobytego przez nas gola, a także nie podyktował rzutu karnego. Szkoda, bo mogliśmy nadal grać w Pucharze Polski. Z drugiej jednak strony, nie ma co płakać na rozlanym mlekiem. Musimy teraz patrzeć wyłącznie w przyszłość.
Cały czas pracuję z zespołem nad tym, aby eliminować niedociągnięcia w naszej grze. Należy jednak pamiętać, że jest to zupełnie nowy zespół i potrzeba czasu, aby mógł złapać właściwy rytm.
Z kolei jutrzejszy rywal łodzian nie miał w pierwszej kolejce powodów do zadowolenia. Stomil na własnym stadionie przegrał z Dolcanem Ząbki 1:2. Porażka jest tym bardziej dotkliwa, że olsztynianie prowadzili 1:0, a na dodatek od 54 minuty grali w przewadze jednego zawodnika. Nie na wiele się to zdało, bo rywale, choć grali w dziesiątkę, zdobyli dwie bramki i to oni cieszyli się z trzech punktów.
To spotkanie oglądał asystent Chojnackiego, który przekazał już drużynie dane o słabych i mocnych stronach Stomilu.
- To ważne informacje, ale my musimy się skupić na naszej grze - dodaje opiekun ełkaesiaków. - Chcę, aby drużyna miała własny ofensywny styl, który zachęcałby kibiców do przychodzenia na stadion. Dopiero po dzisiejszym treningu zdecyduję, w jakim składzie zagramy przeciwko zespołowi ze stolicy Warmii i Mazur.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany