Przed meczem Impel-Budowlani. Siatkarki z Łodzi walczą o piąte miejsce w ekstraklasie

W ćwierćfinałach play-off wrocławianki okazały się słabsze od Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza (w czterech spotkaniach), natomiast łodzianki nie poradziły sobie z BKS Aluprofem Bielsko-Biała (w trzech meczach).
Impel, prowadzony przez szkoleniowca z Norwegii Tore Aleksandersena, miał ogromne aspiracje, sięgające nawet zajęcia miejsca na ligowym podium, nic z tych planów jednak nie wyszło. W powszechnej opinii to team z Wrocławia jest faworytem rywalizacji.
Jednak Budowlani od dłuższego czasu maksymalnie mobilizują się na ten weekend, zdając sobie doskonale sprawę, iż inauguracyjne starcie może mieć kluczowe znacznie dla losów całej rywalizacji. Nasze dziewczyny stać na to, żeby wracać do domów w dobrych humorach.
Niektórzy przewidują, że kolejne w tym sezonie starcia wrocławianek oraz łodzianek mogą potrwać długo. Faktycznie, nie sposób się dziwić takim opiniom.
W rundzie zasadniczej w obu meczach zawodniczki zaciekle walczyły w tie-breakach. W stolicy Dolnego Śląska górą był Impel, zaś w Łodzi cieszyły się Budowlani.
Siatkarki Budowlanych wolały nie ryzykować podróży w dniu meczu, dotarły więc do Wrocławia już wczoraj. Sytuacja kadrowa w zespole nie jest najgorsza. Na uraz palca narzeka jedynie młoda środkowa Aleksandra Sikorska, ale i tak nie miała zbyt wielkich szans na wybiegnięcie na parkiet w wyjściowej szóstce. Znacznie lepiej czują się rekonwalescentki, czyli: Dominika Golec, Magdalena Piątek, Ewelina Mikołajewska oraz Amerykanka Courtney Thompson.
Kolejne starcie tych drużyn odbędzie się już w środę (o godz. 18 w Atlas Arenie). Ewentualny trzeci mecz zostanie rozegrany czwartek, również w jednej z największych hal w Polsce.
10 kwietnia zacznie się rywalizacja w drugiej parze o miejsca 5-8. Spotkają się w niej KS Pałac Bydgoszcz z PTPS Piła. Zespół, który zajmie piątą lokatę, będzie miał możliwość wystąpić w Pucharze CEV.