Protestujący lekarze grożą strajkiem. Nasila się konflikt z ministerstwem

Lekarz dostaje 130 złotych za pacjenta rocznie. Czy się leczysz, czy nie

Lekarze łamią prawo pacjenta? Za utrudnianie dostępu do dokumentacji medycznej 500 tys. zł kary!

Na poniedziałkowej konferencji lekarze z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy i Naczelnej Izby Lekarskiej poparli protest przedstawicieli Porozumienia Zielonogórskiego.

Prezes Porozumienia Jacek Krajewski przypomniał postulaty, z jakimi lekarze zwracają się do ministerstwa: zniesienie limitów onkologicznych, przywrócenie prawa do wizyty u dermatologa, likwidację możliwości zmiany umów, przywrócenie dotychczasowego sposobu finansowania leczenia chorych na cukrzycę i z chorobami układu krążenia.

- Sprawa dotyczy nie tylko lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej i ich pacjentów, ale wszystkich pacjentów w Polsce i wszystkich lekarzy w Polsce - powiedział przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy Krzysztof Bukiel, popierając postulaty Porozumienia Zielonogórskiego.

Zbigniew Szramik z OZZL oświadczył, że lekarze rozważają zorganizowanie ogólnopolskiego protestu ze strajkiem włącznie.

Jak poinformowało Porozumienie Zielonogórskie, obecnie nie pracuje ok. 5 tys. lekarzy w całej Polsce, zaś ok. 1500 przychodni jest zamkniętych.

Lekarze ponownie winą za zaistniałą sytuację obarczyli Ministra Zdrowia, zarzucając mu, że prowadzi jedynie prowizoryczne działania, które w żaden sposób nie poprawiają sytuacji pacjentów.

- Nam chodzi o leczenie pacjentów, im o pozory! Nie ma możliwości wprowadzenia reform bez dodatkowych nakładów - oświadczył podczas konferencji Konstanty Radziwiłł z Naczelnej Izby Lekarskiej. - Nie ma takich możliwości, aby poważniejsze zmiany, także w systemie ochrony zdrowia, zrobić bez dodatkowych nakładów. Można powiedzieć, że to jest grzech pierworodny całej tej reformy, z jaką mamy w tej chwili do czynienia. Odpowiedzialni za wprowadzenie tej reformy od samego początku założyli, że nie będzie prawdziwych konsultacji - dodał Radziwiłł.

Radziwiłł podkreślił ponadto, że Ministerstwo Zdrowia dopuszcza się manipulacji. Jego zdaniem lekarze podstawowej opieki zdrowotnej podpisali kontrakty z NFZ pod silną presją ze strony Funduszu i władz, a nie dlatego, że uznali za właściwe warunki umowy. Przedstawiciel Rady ocenia, że jedynym dobrym rozwiązaniem byłoby wstrzymanie pakietu onkologicznego i rozmowy z lekarzami. Powinny one dotyczyć jednak przyszłego kształtu systemu zdrowia, a nie kontraktów z NFZ.