Protest pracowników sądów w Łodzi. Przemarsz ulicami Śródmieścia - uwaga korki! [FILM, zdjęcia]
Pracownicy sądów domagają się podwyżek płac. Nie zadowala ich 200 zł brutto, które mają dostać w marcu z wyrównaniem od stycznia. Na taka podwyżkę zgodziło się w grudniu ministerstwo sprawiedliwości, które zawarło ze związkowcami porozumienie.
- Jak nie będziemy widoczni, to nikt nie będzie się z nami liczył! - podkreślali organizatorzy manifestacji.
W proteście brali udział m.in. asystenci, protokolanci, pracownicy administracyjni. Ich protest trwa od grudnia. Domagają się wyrównania zarobków z ostatnich 8 lat. Każdego dnia o godz. 12. wychodzili na kwadrans, w ramach przysługującej im 15 minutowej przerwy w pracy przed budynek sadu przy pl. Dąbrowskiego. Stali z transparentami na schodach sądu i gwizdali. Miesiąc temu odbyła się pierwsza manifestacja w formie przemarszu.
– Chcemy pokazać na swoją trudną sytuację materialną, gdzie osoby z wyższym wykształceniem, wykonujące odpowiedzialną pracę pracują nawet za najniższą krajową – mówi inna z protestujących. – Nasze wynagrodzenia przestały spełniać postulat godziwości. W tym czasie koszty utrzymania wzrosły wielokrotnie, a przy tak niskiej pensji standard naszego życia znacznie obniżył się. Praca w sądzie przestała być atrakcyjna, nie tylko dla młodych osób, których potrzeba, ale także dla zasłużonych i doświadczonych pracowników. Zaproponowana przez ministerstwo podwyżka na poziomie 200 zł brutto jest krokiem w dobrą stronę, jednak po latach zamrożenia pensji jest to zdecydowania zbyt mało.
Zdaniem pracowników sądy obecnie ok. 20 proc. z nich otrzymuje płacę minimalną, a jedynie 5 proc. zarabia powyżej 2800 zł.