Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces Hanny Zdanowskiej przed Sądem Rejonowym Łódź -Śródmieście. Sąd wysłucha mów końcowych. Zapadnie wyrok? [NA ŻYWO]

Marcin Darda
Marcin Darda
Grzegorz Gałasiński
Prokurator zażądał dla prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej (PO) pół roku więzienia w zawieszeniu na rok i 12 tys. zł grzywny, zaś dla jej życiowego partnera 10 miesięcy w zawieszeniu na rok i 8 tys. zł grzywny. Obrona chce uniewinnienia oskarżonych. Wyrok ma być ogłoszony 12 marca.

We wtorek, 27 lutego, przed Sądem Rejonowym Łódź-Śródmieście zakończył się proces Hanny Zdanowskiej i jej życiowego partnera Włodzimierza G. Prezydent Łodzi jest oskarżona o poświadczenie nieprawdy w dokumentach, dzięki którym Włodzimierz G. otrzymał (blisko 10 lat temu) 200 tys. zł kredytu na zakup od niej mieszkania. Przestępstwo polegało - według prokuratury - na tym, że Zdanowska poświadczyła, iż otrzymała od Włodzimierza G. 50 tys. zł zaliczki na kupno mieszkania. Później, gdy ABW sprawdzała wiarygodność prezydent Łodzi w postępowaniu o dostęp do informacji niejawnych, Zdanowska przyznała jednak, że nie otrzymała tych pieniędzy. Dlatego ABW w lutym 2016 r. złożyła w tej sprawie doniesienie do prokuratury. Zdanowska i Włodzimierz G. do zarzutów się nie przyznają.

Wczoraj, zanim doszło do mów końcowych prokuratora i obrony, Włodzimierz G. oświadczył, że umowę przedwstępną dał do podpisu Zdanowskiej in blanco i nie wiedziała ona, co podpisuje.

Prokurator Mariusz Dąbkowski podważał to tłumaczenie.

- W dokumentach czytamy, że 11 grudnia 2008 r. została przekazana kwota 50 tys. zł. Jest tam poświadczenie odbioru tych pieniędzy przez oskarżoną Zdanowską. W dokumentach jest też omyłkowo podana kwota, później poprawiona i opatrzona podpisami, także oskarżonej Zdanowskiej. Czy ja mam uwierzyć, że ona cokolwiek podpisała w tych dokumentach in blanco? - pytał prokurator. I stwierdził, że oboje oskarżeni zasługują na uznanie ich winnymi. Zażądał dla prezydent Łodzi 6 miesięcy więzienia i 12 tys. zł grzywny, dla Włodzimierza G. zaś 10 miesięcy więzienia i 8 tys. zł grzywny. Jednocześnie prokurator wnioskował o zawieszenie na rok wykonania obu kar więzienia.

Adwokat wniósł o uniewinnienie pary oskarżonych. Linia obrony przedstawiona przez mecenasa Bartosza Tiutiunika była wielopłaszczyznowa i momentami dość skomplikowana, jednak osadzona na stwierdzeniu, że oskarżeni nie działali z zamiarem popełnienia przestępstwa. Adwokat dowodził też, że pracownica Banku Pocztowego zażądała od Włodzimierza G. dwóch dokumentów, których nie przewiduje bankowa procedura, a to w tych dokumentach prokuratura dopatrzyła się poświadczenia nieprawdy.

- Można sobie wyobrazić poświadczenie nieprawdy w taki sposób, że bank połapał się w przestępstwie i nie wypłaca kredytu. Ale tak w tej sprawie nie było - dowodził Tiutiunik.

Adwokat podnosił też argumenty zdroworozsądkowe. Podkreślał, że Zdanowska nie składałaby wniosku do ABW o certyfikat dostępu do informacji niejawnych, wiedząc, że popełniła przestępstwo. Ponadto obrona podkreślała, że Zdanowska „nie kombinowałaby z wkładem własnym” (miał pomóc w przyznaniu kredytu), bo znała wiceprezesa banku i mogłaby inaczej pomóc Włodzimierzowi G. w uzyskaniu kredytu. Wyrok ma być ogłoszony 12 marca.

RELACJA NA ŻYWO

Wyrok zostanie ogłoszony 12 marca.

Godz. 13.10
Po blisko 2 godzinach uzasadniania wnosi o uniewinnienie Zdanowskiej

Godz. 13.03
Obrońca dowodzi niewinności Hanny Zdanowskiej: - Gdyby popełniła przestępstwo, nie zapraszałaby ABW do wybebeszania swoich finansów

Godz. 12.48
Obrońca: - Nie ma dowodów na to, że Zdanowska chciała pomóc G. w uzyskaniu kredytu w sposób przestępczy.

Godz. 12.44
Obrońca: - W 2008 r. Zdanowska była posłanką. Byłoby absurdalne, gdyby chciała kombinować z wkładem własnym, skoro to ryzyko, a miała znajomego w banku. Tyle, że ona w ogóle nie wiedziała, że chodzi akurat o tej bank.

Godz. 12.38
Obrońca: - Koncepcja prokuratury w tej sprawie, a propos pani Zdanowskiej opiera się na tym, że pomogła w przestępstwie. Tymczasem by tak było, musiałaby wiedzieć, że G. chce oszukać bank, a tak nie było.

Godz. 12.23
Obrońca: - Wnoszę o uniewinnienie Włodzimierza G. - zawnioskował obrońca. - Nie działał z zamiarem bezpośrednim.

Godz. 12.18
Obrońca: - Bank Pocztowy, formalnie pokrzywdzony w tej sprawie, sam złamał swoje procedury. Dążono do tego, by sprawę załatwić, bo był grudzień, bo trzeba było wykonać plan.

Godz. 12.13
Obrońca: - Ten kredyt w ogóle nie powinien zostać wypłacony. Nie było przedłożenia potwierdzenia wpłaty 50 tys. zł i cesji ubezpieczenia. Włodzimierz G. tego nie zrobił.

Godz. 12.07
Obrońca: - Jeśli stawiamy tezę, że Hanna Zdanowska uczestniczy w przestępczym pozyskaniu kredytu przez Włodzimierza G., po prostu zapukałaby do prezesa Midery. Ale taka rzecz nie miała miejsca, ona była poza tą sprawą pozyskiwania kredytu - tłumaczy obrońca.

Godz. 11.55
Obrońca: - W akcie notarialnym jest zapis, że kupujący zapłacił przed przed sporządzeniem aktu sprzedającej 50 tys. zł. Prokuratura oczekuje, że po 10 latach strony będą wszystko pamiętać, że to się stanie przedmiotem postępowania. Tymczasem chodzi po prostu o zapłatę, obojętnie w jaki sposób - dodaje obrońca.

Godz. 11.50
Obrońca: - Pracownica banku zażądała od Włodzimierza G. potwierdzenia i umowy przedwstępnej niepotrzebnie. Nie wymagały tego procedury banku - mówi obrońca. - Można sobie wyobrazić poświadczenie nieprawdy w taki sposób, że bank połapał się na przestępstwie i nie wypłaca kredytu. Ale tak w tej sprawie nie było.

Godz. 11.40
Obrońca: - Umowy cywilno-prawne nie mogą być przedmiotem przestępstwa poświadczenia nieprawdy, a dwa z nich znajdują się w akcie oskarżenia.

Godz. 11.29
Mowę końcową rozpoczął obrońca, Bartosz Tiutiunik.

Godz. 11.26
Kara, którą prokurator chce dla Włodzimierza G. to 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu i grzywna 100 stawek dziennych po 80 zł.

Godz. 11.23
Prokurator: - Obydwoje oskarżeni zasługują, by w pełni uznać ich winę, a jeśli jest wina to musi być i kara. Wnoszę o 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu dla Hanny Zdanowskiej i grzywny 100 stawek dziennych po 120 zł.

Godz. 11.14
Prokurator: - Sprawcą głównym jest Włodzimierz G., Hanna Zdanowska udzieliła mu pomocy.

Godz. 11.06
Prokurator: - Tę sprawę oboje oskarżeni mają na własne życzenie. Funkcjonariusz ABW nie wymusił na Zdanowskiej oświadczenia, że nie otrzymała tych pieniędzy. A złożyła takie oświadczenie, choć dopiero na czwartym spotkaniu, bo na wcześniejszych przedstawiała inne wersje.

Godz. 11.00
Prokurator: - Nie wiem, po co ten kredyt był zaciągany przez Włodzimierza G., skoro i tak jego raty spłaca Hanna Zdanowska, co jest udokumentowane

Godz. 10.56
Prokurator: - To, że kredyt jest spłacany, nie ma znaczenia dla skutków prawno-karnych tej sprawy

Godz. 10.48
Prokurator: - Oskarżona miała okazję wyjaśnić tę sprawę przy okazji wszczęcia przez ABW procedury przyznawania certyfikatu informacji niejawnych, a jednak tego nie zrobiła.

Godz. 10.46
Prokurator kontynuuje mowę końcową: - W dokumentach jest też omyłkowo podana kwota, później poprawiona i opatrzona podpisami, także oskarżonej Zdanowskiej. Czy ja mam uwierzyć, że ona cokolwiek podpisała w tych dokumentach in blanco?

Godz. 10.42
Prokurator: - W dokumentach znajduje się poświadczenie wniesienia wkładu własnego. Według nich 11 grudnia została przekazana kwota 50 tys. zł. Jest tam poświadczenie odbioru tych pieniędzy przez oskarżoną Zdanowską.

Godz. 10.38
Prokurator: - Nie wchodzę w szczegóły życia prywatnego obwinionych. Do sprzedaży mieszkania rzeczywiście doszło. Cała procedura przyznawania kredytu trwała od 2 grudnia 2008 r. do gwiazdki.

Godz. 10.33
Rozpoczyna się mowa końcowa prokuratora Mariusza Dąbkowskiego

Godz. 10.28
Hanna Zdanowska: - Prowadzone było także postępowanie skarbowe dotyczące przepływów finansowych pomiędzy mną, a Włodkiem. Zostało umorzone

Godz. 10.20
Włodzimierz G.: - Cały czas spłacam ten kredyt. Gdy stał się sprawą publiczną, bank nie zakwestionował umowy, argumentując, że podałem nieprawdę czy nierzetelne dane.

Godz. 10.13
Włodzimierz G. zeznaje: - Nie chciałem zaogniać gorącej atmosfery w domu. Hania podpisała dokument in blanco, nie wiedziała, że później złożyłem go w banku.

Godz. 10.09
Włodzimierz G. twierdzi, że nie informował Hanny Zdanowskiej o warunkach kredytu, nie wiedziała zatem, że zadeklarował wkład własny 50 tys. zł.

Godz. 10.06
Włodzimierz G. tłumaczy, dlaczego wybrał Bank Pocztowy, by zaciągnąć kredyt. Wyjaśnił, że BP miał najlepszą ofertę, dopiero potem zaś dowiedział się, że wicedyrektorem łódzkiego oddziału BP jest jego znajoma z lat szkolnych. Dodał, że Hanna Zdanowska, która znała wiceprezesa BP, Szymona Midere, nie pomagała mu w uzyskaniu kredytu

Godz. 10.00
Rozpoczęła się rozprawa Hanny Zdanowskiej i jej partnera Włodzimierza G., który rozpoczyna składanie zeznań uzupełniających.

Proces Hanny Zdanowskiej. Prezydent Łodzi przed sądem

Proces Hanny Zdanowskiej. Prezydent Łodzi przed sądem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany