Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces Andrzeja Pęczaka. Kolejni świadkowie do przesłuchania

(mr)
arch.EI/Grzegorz Michałowski, Łukasz Kasprzak
Nie zanosi się na szybki koniec procesu Andrzeja Pęczaka i 9 innych osób toczący się od 5 lat w Sądzie Rejonowym Łódź-Śródmieście. Były baron SLD i były poseł jest w nim oskarżony m.in. o korupcję. Prokuratura twierdzi, że przyjął od braci Gałkiewiczów ponad 15 tys. zł, a w zamian obiecał pomóc przy zalegalizowaniu ich hali targowej w Rzgowie.

Co prawda sądowi udało się uporać z przesłuchaniem większości świadków, ale obrońca dwojga oskarżonych złożył też wniosek o przesłuchanie kolejnych dwóch świadków. Sąd nadal będzie szukał Antoniego Ptaka, również wezwanego na świadka. Z informacji uzyskanych od policji wynika, że od dłuższego czasu nie przebywa w Polsce, mieszka we Francji, bywa w USA. Jednak prokuraturze zależy na przesłuchaniu go przed sądem. Sąd będzie próbował ustalić miejsce pobytu przez jego firmę CH "Ptak" w Rzgowie.

Dziś zeznawał były prezes śląskiej firmy, do której wpływały faktury od byłej żony Andrzeja Pęczaka za tłumaczenia. Firma ta zatrudniła też kierowcę Pęczaka i płaciła mu wynagrodzenie. Oprócz korupcji prokuratura zarzuca bowiem byłemu baronowi, że nakłaniał osoby z firm i instytucji publicznych do zawierania fikcyjnych umów ze swoją ówczesną żoną i kierowcą. Były prezes potwierdził, że faktury wpływały, jedna opiewała na 10 tys. zł. Był nawet tym faktem zdziwiony, ponieważ znał francuski i mógł sam tłumaczyć dokumenty. Podpisał też umowę o zatrudnieniu kierowcy.

Kolejna rozprawa odbędzie się we wrześniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany