Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces Amber Gold rusza dzisiaj! Z ostatniej chwili: Bomba w sądzie! Proces przełożony!

aip
Marcinowi P. i jego żonie Katarzynie grozi nawet 15 lat pozbawienia wolności
Marcinowi P. i jego żonie Katarzynie grozi nawet 15 lat pozbawienia wolności Szymon Zięba/aip
W poniedziałek rozpoczyna się przesłuchanie małżeństwa P. W trakcie dni rozpraw, w Sądzie Okręgowym będą obowiązywały szczególne środki ostrożności. Z ostatniej chwili: Proces został przełożony ze względu na alarm bombowy w sądzie. Wszyscy z budynku zostali ewakuowani, proces jest przełożony na godz. 11.

Wszystko wskazuje na to, że proces w sprawie Amber Gold tylko przed pierwszą instancją będzie toczył się kilka lat, a zainteresowanie mediów sprawą może wpłynąć negatywnie na pracę sądu - ocenia mecenas Janusz Kaczmarek, znany trójmiejski adwokat, a w przeszłości prokurator krajowy i minister spraw wewnętrznych. Dziś na ławie oskarżonych w Sądzie Okręgowym w Gdańsku zasiąść ma Marcin P., który szefował spółce Amber Gold, oraz jego żona - Katarzyna P. Obojgu grozi kara nawet do 15 lat więzienia.

Akt oskarżenia w sprawie - jak określają ją prokuratorzy - trójmiejskiej piramidy finansowej do Sądu Okręgowego w Gdańsku trafił w czerwcu ubiegłego roku. To około 9 tys. stron w 45 tomach akt. Śledztwo w głośnej aferze finansowej trwało od 2012 roku. Marcin P. usłyszał cztery zarzuty popełnienia przestępstw, a Katarzyna P. - dziesięć. Chodzi m.in. o przestępstwo oszustwa na łączną kwotę ok. 850 mln zł, których małżeństwo dopuścić się miało w stosunku do niemal 19 tysięcy klientów Amber Gold.

To tysiące poszkodowanych i straty, o których mówią śledczy, spowodowały, że sprawa Amber Gold znalazła się pod lupą ogólnokrajowych mediów, a kolejne informacje na temat Katarzyny i Marcina P. pojawiają się na pierwszych stronach gazet. Nic więc dziwnego, że dzisiejsza sprawa przyciągnęła szczególną uwagę mediów. W efekcie na terminy rozpraw Katarzyny i Marcina P. Sąd Okręgowy w Gdańsku zdecydował się wydać specjalne wejściówki, ograniczając tym samym liczbę zarówno dziennikarzy, jak i publiczności, którzy znajdą się dziś i na kolejnych rozprawach na sądowej sali.

- Zainteresowanie mediów nie powinno wpłynąć na przebieg procesu, jeżeli chodzi o jego prędkość, a już na pewno nie na wyrok, który zostanie w tej sprawie wydany - ocenia mec. Janusz Kaczmarek. - Może mieć jednak wpływ na porządek na sali rozpraw, a nawet na wydłużenie niektórych czynności sądu. Sędzia Lidia Jedynak, która będzie prowadzić tę sprawę, lubi porządek, a wszelkie wykonywane przez nią czynności cechują się dokładnością - podkreśla mec. Kaczmarek. - Na pewno nie pozwoli wywrzeć na sobie presji dziennikarzom i wszystkim zainteresowanym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany