Hanna Zdanowska pojawiła się kilka minut po godz. 8 w głównym holu.
- Tu jeszcze ona potrzebna - skomentował zgryźliwie jeden z klientów Bałuckiego Rynku.
- Posłuchać można, ale i tak nie zrobi nic. Tylko pieniądze potrafi brać - denerwował się zagadnięty przez nas mężczyzna.
W ciągu niespełna godziny z możliwości rozmowy z prezydent skorzystało kilkanaście osób. Mieszkanka rejonu ulic Zachodniej i Rybnej dociekała, czy kiedyś zniknie tam "bród, smród i ubóstwo", inna, czy miasto ma jakiś pomysł na to, aby młodzież miała co w Łodzi robić, kolejna mówiła o obawie utraty pracy w związku z brakiem odpowiedniego wykształcenia. Były postulaty zainstalowania świateł przy komendzie na ul. Lutomierskiej, zamiany mieszkania dla sąsiadki, zajęcia się pustą kamienicą przy ul. Wschodniej 18...
Hanna Zdanowska udzielała odpowiedzi, niektórych wyraźnie niesatysfakcjonujących. Uwagi i skargi łodzian były zapisywane w zeszytach. Co z tych zapisków wyniknie?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?