Prezes TME SMS Łódź Janusz Matusiak: Złotego medalu się nie spodziewałem

Tak z ręką na sercu. Czy spodziewał się pan mistrzostwa Polski?

- Mówiąc szczerze, a tak wysoko nie „celowałem”. Byłem przekonany, że staniemy na podium, ale nie byłem pewien, na którym miejscu.

Zwłaszcza, że przed inauguracją sezonu niewielu typowało właśnie TME SMS jako głównego faworyta do tytułu...

- Dokładnie tak było. Powszechnie stawiano raczej na Górnika Łęczna i Czarnych Sosnowiec. Osobiście jestem zresztą bardzo zaskoczony, że drużyna z Sosnowca uplasowała się dopiero na trzecim miejscu. Moim zdaniem, to właśnie ona miała bowiem zdecydowanie największy potencjał kadrowy. W naszej drużynie występowały czasem nawet cztery juniorki z rocznika 2004.

Zagracie w Lidze Mistrzyń...

24 czerwca jest losowanie, wtedy poznamy rywala. Zastanowimy się, jak do tego podejść. Wiadomo, że to wielkie wyróżnienie, choć wiąże się z dodatkowymi kosztami.

Liczycie na pomoc miasta?

- Miasto pomagało zespołom w innych dyscyplinach, które reprezentowały Łódź na arenie międzynarodowej. Liczymy, że będzie więc podobnie.

W niedzielę gracie z Olimpią Szczecin. Będzie feta?

- Jak najbardziej. Przewidujemy grilla, upominki, spotkanie z kibicami. Będzie się działo. Chcę poinformować, iż przesunęliśmy godzinę rozpoczęcia tego meczu z 10.15 na 16. Uważam, iż to dobry ruch. Przy okazji chcę podziękować naszym sponsorom: firmie TME EU, Miastu Łódź, Szkole Mistrzostwa Sportowego, firmie Pamso, firmie Orto Med oraz firmie Express Bus.