Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezes rugbistów - Krzysztof Serafin: - Wyszliśmy na prostą

pas
Rugbiści Master Pharm Budowlani są jedynym, obok piłkarzy wodnych, zespołem, który będzie w 2015 roku ratował honor miasta w rozgrywkach i walczył o ligowy medal.

Trzy lata działa już rugbowa spółka Budowlani SA.

– I mogę powiedzieć, że wreszcie udało się nam wyjść na prostą – mówi prezes Krzysztof Serafin. – Porozumieliśmy się z KS Budowlani. Dzięki temu najzdolniejsi młodzi zawodnicy, a tych nie brakuje, mogą kontynuować karierę w drużynie Master Pharm Budowlani. Przestała w tej sytuacji nad nami wisieć groźba dotkliwych kar za brak grup młodzieżowych. Otwieramy nowy rozdział.

Drużyna w zeszłym sezonie po raz pierwszy od wielu lat nie zdobyła medalu.

– Cóż, ponieśliśmy koszty dokonanej transformacji. Zawsze konsekwentnie trzymaliśmy i trzymamy się zasady, że trzon drużyny stanowią rugbiści wychowani w naszym mieście. I to przynosi zamierzone efekty.

To prawda, jesteście obok Ogniwa Sopot, rewelacją rozgrywek. Czy to wystarczy, żeby wejść na sam szczyt?

– Tego nie mogę zagwarantować, to jest sport. Nie da się jednak ukryć, że mierzymy w wielki finał. Mamy stabilny skład, skutecznie i mądrze pracującą kadrę szkoleniową, udało się połączyć w zespole rutynę z młodością. Nie zamierzamy stać w miejscu. Chcemy wiosną często występować w turniejach w rugby siedmioosobowym, ograć wszystkich zawodników. A w przyszłym sezonie wystawić do ligowej walki drużynę rezerwową.

Czy wicelider rozgrywek wyjedzie na zgrupowanie do Gruzji?

– Gruzja, to kraj od którego możemy uczyć się grać w rugby. Taka wyprawa, choćby do zaprzyjaźnionego z Łodzią Rustawi, przyniosłaby wiele sportowego pożytku. Wyjazd do Gruzji kosztuje, podobnie jak skuteczna walka w drugiej rundzie rozgrywek z koalicją zespołów z Wybrzeża. Bez dotacji władz miasta, które jest naszym głównym sponsorem, nie uda się tych planów zrealizować. Prawda jest też taka, że większa pomoc pozwoliłaby nam zrobić krok do przodu.

Czy wrócicie na stadion przy ul. Górniczej?

– Nie rezygnujemy z tego pomysłu, ale na dziś naszą bazą jest SMS, gdzie mamy znakomite warunki do trenowania i grania. Nie ukrywam, że w przyszłości chcemy występować na nowym obiekcie przy al. Unii.

Sprowadzenie graczy z Fidżi nie było strzałem w dziesiątkę.

– Uczymy się na błędach. Najlepsze nawet CV nie wystarczy. Musimy mieć pewność, że ludzie, których ewentualnie zatrudnimy, pozwolą zespołowi podnieść poziom. Mamy na oku takich zawodników. Decyzje na razie nie zapadły, działamy spokojnie i rozważnie, rozpatrując wszystkie za i przeciw.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany