Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezes Orła Witold Skrzydlewski: Naprawdę nie stać nas na baraże

(bart)
Marma okazała się silniejsza od Orła
Marma okazała się silniejsza od Orła paweł łacheta
Pierwszoligowym żużlowcom Orła Łódź nie udało się w miniony weekend awansować do ekstraligi. W rewanżowym meczu finałowym podopieczni trenera Lecha Kędziory ulegli w Rzeszowie Marmie 35:55 (w pierwszym spotkaniu było 48:42 dla łodzian).

Na dziś wszystko wskazuje na to, że Orzeł nie wystartuje w barażach o ekstraligę (powinien się w nich zmierzyć z Włókniarzem Częstochowa, 19 i 26 października).

Kibice Orła z pewnością czują niedosyt, wszak upragniony awans wcale nie był daleko. Jednak prezes klubu Witold Skrzydlewski przekonuje, że sezon 2013/2014 był dla drużyny niezwykle udany.

– Proszę pamiętać, że Marma to zespół, który od początku był uważany za zdecydowanego faworyta do awansu. A nie kto inny, jak właśnie my potrafiliśmy z nią wygrać aż dwukrotnie. Uważam, iż to jest nasz wielki sukces – mówi Skrzydlewski.
Nie chce nam się jednak wierzyć, że nie czuje pan niedosytu...
– Raz jeszcze powtarzam, to Orzeł był czarnym koniem pierwszej ligi. Najlepszym dowodem na to, że mam rację jest fakt, iż taką opinię głoszą przedstawiciele wielu innych zespołów, którzy niespecjalnie darzą nas sympatią, nadelikatniej mówiąc. Myślę, że dostarczyliśmy kibicom naprawdę wielu emocji. To najlepszy ligowy występ łódzkiej drużyny od kilkudziesięciu lat.
Trener Marmy Janusz Ślączka miał dla pana prezent. Koniak, chusteczki do nosa i wodę mineralną. Czemu pan go nie odebrał?
– Z panem Ślączką nie mam ochoty się kontaktować. W kilku sprawach przesadził, więc w najbliższej przyszłości nie sądzę, byśmy poszli sobie na kawkę. Moim zdaniem, dał się ponieść emocjom w stopniu stanowczo przesadzonym. Kończąc temat, to prezenty odbieram od ludzi, do których mam zaufanie. A do pana Ślączki już je straciłem. I to jakiś czas temu.
Orzeł rzeczywiście nie pojedzie w barażach. Nie szkoda wam tego swoistego walkowera?
– Na dziś nie widzę takiej możliwości, byśmy powalczyli z Włókniarzem. Obecnie nie mamy ciśnienia na ekstraklasę, co innego za kilka lat. Budżet żadnego klubu nie jest z gumy, a nas dotyczy to tym bardziej. Przecież już finałowa rywalizacja z Marmą była ponad stan, a co dopiero dwumecz z częstochowianami. Nie zmieniam zdania, te około 250 tysięcy złotych lepiej ulokować perspektywicznie. Na przykład na budowę nowego teamu na sezon 2014/2015. Czas płynie szybko, a takie rzeczy trzeba planować wcześnie. Oczywiście, jeżeli władze Łodzi wspomogą nas finansowo, nie widzę przeszkód, żebyśmy sprawdzili się z Włókniarzem.
Co dalej z Orłem?
– Czas pokaże. Na razie mogę jedynie zdradzić, że na 12 listopada zaplanowaliśmy uroczyste zakończenie sezonu. Chcemy to zrobić godnie i efektownie. Na szczegóły przyjdzie jeszcze czas.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany