Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezes Budowlanych Krzysztof Serafin: To naprawdę może być nasza wiosna

(bart)
Krzysztof Serafin wierzy w rugbistów z Łodzi
Krzysztof Serafin wierzy w rugbistów z Łodzi paweł łacheta
Po rundzie jesiennej ekstraligi rugbiści Master Pharm Budowlani zajmują szóste miejsce w tabeli. Ta lokata na pewno nie satysfakcjonuje zarówno samych zawodników oraz sztabu szkoleniowego łodzian, jak i licznych w naszym mieście sympatyków zespołu. W Budowlanych zachowują jednak spokój.

Jak już informowaliśmy, prowadzony przez trenera Jarosława Batora zespół nie rozegra już w tym roku żadnego spotkania o punkty. Wbrew pozorom rugbiści nie mają zbyt wiele czasu na odpoczynek. Formalnie do najbliższego poniedziałku trwa okres roztrenowania, w którym gracze nadal są aktywni. A od tego dnia rozpoczynają już przygotowania do wiosennych zmagań na boisku. W pierwszym etapie treningi będą miały przede wszystkim charakter ogólnorozwojowy, z naciskiem na motorykę (rugbiści popracują w hali oraz na siłowni).

Odczuwa pan niedosyt, spoglądając na ligową tabelę?
Krzysztof Serafin (prezes Budowlanych SA): – Trudno, żeby tak nie było. Inna sprawa, że nadal nie mogę się pogodzić z decyzją związku o odebraniu nam punktów walkowerem za mecz z Posnanią Poznań. Ale i tak liczyłem na więcej. Zapewniam jednak, że nie tracę wiary w tę drużynę. To naprawdę może być nasza wiosna.
Do tego potrzeba jednak wzmocnień...
– Jestem przekonany, że takie nastąpią. Oczywiście, musimy sobie radzić ze znanymi wszystkim ograniczeniami budżetowymi, ale jestem w tej kwestii umiarkowanym optymistą. Przed nami miejskie dotacje, cały czas pracujemy również nad pozyskaniem kolejnych sponsorów. W naszych specyficznych realiach nie jest to łatwe, jednak nie rezygnujemy. Powinno do nas wrócić kilku dobrej klasy graczy, na czele z Merabem Gabunią. Do tego dojdą ci, którzy muszą się wyleczyć. Po cichu wierzę nie tylko w awans do czołowej czwórki ekstraligi, ale także w walkę w wielkim finale.
Nie zapomniał pan o młodzieży? To była kiedyś wielka siła Budowlanych...
– W żadnym wypadku. Jestem chyba ostatnią osobą, która o tym nie pamięta. Mam nadzieję, że nasze klubowe talenty wciąż będą się harmonijnie rozwijać. W Łodzi naprawdę ich nie brakuje. Cała sztuka w tym, żeby w odpowiedni sposób połączyć młodość z doświadczeniem. Udowodnimy, iż potrafimy. A wtedy niech to już inni martwią się, jak nas powstrzymać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany