Prawie 100 rowerów w łódzkim biurze rzeczy znalezionych

Mieszkańcy, który rozpoznają swoją własność i udowodnią, że to ich rower, będą mogli go odzyskać. Łódź wprowadza takie rozwiązanie jako pierwsze miasto w kraju. Wkrótce sfotografowane zostaną także pozostałe przedmioty z biura rzeczy znalezionych – laptopy, telefony komórkowe, walizki, wózki inwalidzkie i dziecięce...
Karczma Śląska - Kuchenne Rewolucje
– Ostatni, 74. rower, który trafił do naszego biura, został przywieziony przez policję we wtorek. Został odnaleziony na ul. Wólczańskiej, miał złamaną kierownicę – prawdopodobnie ktoś nim... rzucał – mówi Marcin Masłowski, rzecznik prezydenta Łodzi. – Najwięcej rowerów trafiło do biura w tym i zeszłym roku, a najstarszy rower jest przechowywany od 2008 roku.

Biuro Rzeczy Znalezionych Urzędu Miasta Łodzi znajduje się przy ul. Piotrkowskiej 153. Obecnie jest w nim kilkaset przedmiotów, m.in. ok. 50 telefonów komórkowych, 20 walizek (musiały zostać otwarte w urzędzie w poszukiwaniu danych ewentualnego właściciela – w większości były w nich ubrania), 5 dziecięcych wózków spacerowych, dwa wózki inwalidzkie, motorower, kilkanaście wiertarek i... budzik.

Jeżeli ich właściciele nie odnajdą się po opublikowaniu w internecie listy i fotografii zgub, to przedmioty zostaną wystawione na licytację.
Jeszcze miesiąc temu do biura rzeczy znalezionych trafiało codziennie kilka przedmiotów. Teraz jest ich znacznie mniej, bo urząd... odmawia przyjęcia większości przynoszonych rzeczy. Pozwala mu na to nowa ustawa, na podstawie której biuro może odmówić przyjęcia na przechowanie rzeczy znalezionej, jeżeli jej wartość jest niższa niż 100 zł.

– Oczywiście klucze do mieszkań czy aut lub dokumenty są przyjmowane bez kłopotu – mówi Marcin Masłowski.

Miss Polonia Nastolatek