18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pradziadek na etacie - w Łodzi pracuje 715 osób po 80. roku życia

Liliana Bogusiak-Jóźwiak
Pan Mirosław jest przekonany, że dzięki pracy łatwiej utrzymać dobrą formę po przejściu na emeryturę. Mirosław Ossowski przez 25 lat był sędzią piłkarskim.
Pan Mirosław jest przekonany, że dzięki pracy łatwiej utrzymać dobrą formę po przejściu na emeryturę. Mirosław Ossowski przez 25 lat był sędzią piłkarskim. Paweł Łacheta
81-letni Mirosław Ossowski po latach pracy mógłby już odcinać kupony i cieszyć się słodkim lenistwem. Pracuje jednak w ochronie, bo – jak mówi – prawdziwe szczęście dają praca, kontakt z ludźmi i poczucie, że jest się potrzebnym. 86-letni Michał Strzelecki, wybitny dziennikarz sportowy, nasz redakcyjny kolega, pracuje nieprzerwanie od 60 lat.

– Nie wyobrażam sobie, że miałbym siedzieć w domu i patrzeć w sufit – mówi Mirosław Ossowski. – Moja dobra kondycja to zasługa aktywności – w młodości sportowej, a teraz zawodowej.
Rzeczywiście, kondycji panu Mirosławowi mogliby pozazdrościć ludzie o pokolenie młodsi. Prosty jak struna, energiczny, z poczuciem humoru. Nic dziwnego, że nikt nie daje mu więcej niż 60 lat.

Pani Kamila wygrała z ZUS!-FILM


Praca + sport = zdrowie

Mirosław Ossowski zawsze był aktywny. W szkole trenował lekkoatletykę, a pracę zawodową łączył z sędziowaniem w meczach piłkarskich.
– Przez 25 lat od marca do końca października byłem arbitrem – mówi. – Jeden weekend sędziowało się w naszym województwie, a kolejny gdzieś w Polsce. Podczas meczu biegało się wokół boiska, zawsze 10 – 12 kilometrów człowiek zrobił. Egzaminy sprawnościowe zdawałem bez problemu, koledzy śmiali się, iż jestem maszynką do biegania.
Gdy skończyła się przygoda z sędziowaniem, zawodowo pracował w zaopatrzeniu budowlanym, działał społecznie w zarządzie Łódzkiego Związku Piłki Nożnej.
– Miałem trzyletnią przerwę w pracy, gdy żona śmiertelnie zachorowała – wspomina. – Kiedy zostałem sam, szybko wróciłem do zajęć. Jestem dumny z tego, że mam dwoje prawnuków, a nadal jestem sprawny. Wiele osób nie docenia pozytywnego wpływu aktywności na swoje życie. Są przekonane, że szczęście da im nicnierobienie. Nic bardziej błędnego.
Michał Strzelecki, absolwent dziennikarstwa na Uniwersytecie Jagiellońskim, przygodę z piłką nożną rozpoczął w wieku 6 lat. Przez 10 lat, w latach 1945 –1955, grał w Borucie Zgierz. – Gdy studiowałem w Krakowie, na mecze przylatywałem do Łodzi samolotem – wspomina.

Pan Michał dziennikarzem sportowym jest nieprzerwanie od 60 lat. Pracuje w naszej redakcji, w „Expressie Ilustrowanym”. Był na pięciu olimpiadach, odwiedził 57 krajów. Przez całe życie czynnie uprawia sport, dwa razy w tygodniu po godzinie gra w tenisa, trzy raz w tygodniu chodzi z kijkami do nordic walking.
– Uprawianie sportu w młodości kształtuje człowieka na całe życie – dodaje.

Kobieta i motocykl - FILM

Kobiety nie odpuszczają
W Łodzi jest 715 osób, które realizują się zawodowo po ukończeniu 80. roku życia. Najstarszy pracownik ma 90 wiosen.
Wśród pracujących seniorów po osiemdziesiątce jest więcej mężczyzn (439) niż kobiet (276).
O tyle to dziwne, że w tej grupie wiekowej statystycznie na jednego 80-letniego pana przypadają dwie panie. Można więc przypuszczać, że łodzianki w wieku 80 plus zamiast pracy na etacie wolą zajmować się wnukami lub... pracującym mężem.
Co ciekawe, w tej grupie wiekowej wśród osób prowadzących własną działalność gospodarczą (144) panie dominują (73) nad panami (71). W wieku 88 lat własne firmy prowadzą trzy łodzianki i dwóch łodzian. Ale tylko jeden 89-latek, łodzianin, prowadzi działalność gospodarczą.
Lenistwo szczęścia nie daje
Prof. Tomasz Kostka, geriatra, nie dziwi się, iż tak liczna grupa łodzian chce jak najdłużej pozostać aktywna.
– Z jakichś powodów profesorowie wyższych uczelni bronią się jak mogą przed przejściem na emeryturę po skończeniu 70. roku życia – mówi. – W takich zawodach, jak wykładowca, lekarz, adwokat, gdzie możliwa jest praca w niepełnym wymiarze godzin, wiele osób pracuje po osiągnięciu wieku emerytalnego. Chcą mieć satysfakcję zawodową, spotykać się z ludźmi. Nie wyobrażam sobie jednak, aby w wieku 80 lat stać przez 8 godzin za ladą lub dźwigać ciężary.
Praca, która zmusza nas do wysiłku intelektualnego, zapobiega kłopotom z pamięcią, opóźnia demencję, a kontakty z ludźmi pozytywnie wpływają na nasze samopoczucie.
– Cieszyłbym się, gdyby nasz rynek pracy był tak zorganizowany, że osoby na emeryturze, jeśli tylko by chciały, mogłyby pracować na przykład 2 – 3 dni w tygodniu po 4 godziny – dodaje profesor.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany