Łezka w oku się kręci - z łódzkich ulic znikną ikarusy. Już tylko 18 takich autobusów jeździ po mieście. Od stycznia mają zostać dwa - a jeszcze w latach 80. w łódzkich zajezdniach było ich niemal 600.
Sławomir Świtałowski w 1980 roku zasiadł za kierownicą dziesiątego w Łodzi ikarusa. Fot. Paweł Łacheta
- Te autobusy dożyły już kresu swojej wytrzymałości, są mało ekologiczne, a ich utrzymywanie przestaje być opłacalne - wyjaśnia Marcin Małek z MPK. - Będą używane jako pojazdy zapasowe oraz do wożenia kibiców. Pozostałe egzemplarze prawdopodobnie zostaną zezłomowane.
Więcej czytaj w dzisiejszym "Expressie Ilustrowanym"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!