Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pożar komórek kamienicy przy ul. Skierniewickiej 11. Ewakuowano ludność. Ogień sięgnął drugiego piętra! WIDEO, ZDJĘCIA

Liliana Bogusiak-Jóźwiak
Liliana Bogusiak-Jóźwiak
Ogień w drewnianych komórkach przy ul. Skierniewickiej 11. W ciągu kilku minut słup ognia był tak duży, a zadymienie widać było z odległości kilkuset metrów.WIDEO, ZDJĘCIA I WIĘCEJ INFORMACJI - KLIKNIJ DALEJ
Ogień w drewnianych komórkach przy ul. Skierniewickiej 11. W ciągu kilku minut słup ognia był tak duży, a zadymienie widać było z odległości kilkuset metrów.WIDEO, ZDJĘCIA I WIĘCEJ INFORMACJI - KLIKNIJ DALEJ Piotr Leśniak
Po godzinie 10 pojawił się ogień w drewnianych komórkach przy ul. Skierniewickiej 11. W ciągu kilku minut słup ognia był tak duży, a zadymienie widać było z odległości kilkuset metrów.

- Biegaliśmy od sąsiada do sąsiad prosząc aby natychmiast opuścił mieszkanie - opowiada mężczyzna mieszkający na parterze kamienicy. Wyniosłem babcię, która z trudem się porusza, a potem wyprowadziłem psa. I tak od 2 godzin czekamy aż strażacy dokończą ugaszanie ognia. Od ponad dwóch lat prosiliśmy administrację o rozebranie drewnianych komórek, które kazali nam opróżnić dwa lata temu, ale nic z tym nie zrobili.

Jak opowiadają mieszkańcy prosili właściciela aby chociaż zlecił zrobienie toalet w podwórku, bo część lokatorów ich nie ma, ale i ta propozycja nie spotkała się z odzewem zarządcy budynku.

Budynek ma już 108 lat, jest w straszymy stanie, mieszkańcy z udogodnień cywilizacyjnych mają tylko zimną wodę w kranie, ale od 1 stycznia będą płacić 10 zł 80 gr czynszu za metr kw. mieszkania.

- Najpewniej ktoś zaprószył ogień, bo bezdomni urządzili sobie w komórkach składowisko śmieci - mówi Jarosław Marcarz, mieszkaniec pobliskiej kamienicy. - Kto chciał tam wchodzi l i robił tez co chciał. Ponoć niektórzy mieszkańcy nadal w niektórych składali opał na zimę, więc nic dziwnego, że aż tak się paliło.

Mieszkańcy pobliskiej kamienicy opowiadają, że gdy na miejsce przyjechała straż pożarna funkcjonariusze nie mogli znaleźć hydrantu. Jak się później okazało był w chaszczach po drugiej stronie ulicy. Jak mówi strażacy kazali lokatorom pozamykać okna, a następnie opuścić mieszkania. Co prawda sam budynek nie był zagrożony, ale najstarsi mieszkańcy byli przerażeni tym, co się działo.
- Kamienica ma prywatnego właściciela, który jedynie podwyższa czynsz, ale żadnych remontów nie przeprowadza - opowiada jeden z lokatorów. - Wielokrotnie zgłaszaliśmy do Straży Miejskiej i policji, że w opuszczonych komórkach gromadzą się bezdomni i kiedyś w końcu dojdzie do tragedii.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany