Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powódź w pawilonie przy ul. Bratysławskiej. Dach przecieka, administracja czeka [FILM]

(lb)
Katarzyna Wagner pokazuje zniszczony sufit w zakładzie fryzjerskim, w którym woda ciekła przez kilkanaście godzin.
Katarzyna Wagner pokazuje zniszczony sufit w zakładzie fryzjerskim, w którym woda ciekła przez kilkanaście godzin. Łukasz Kasprzak
Sklep rybny, firmę jubilerską, salon telewizji kablowej i zakład fryzjerski w pawilonie handlowym przy ul. Bratysławskiej na Karolewie zalała woda. Szefowie i pracownicy twierdzą, że tak jest każdej zimy i winią administrację Spółdzielni Mieszkaniowej "Osiedle Młodych" za zaniedbania.
ZOBACZ FILM - TUTAJ

- O godz. 8.30 weszłam do zakładu. Było w nim po kostki wody, a z podwieszanego sufitu lało się strumieniami - opowiada Katarzyna Wagner, czeladnik w zakładzie fryzjerskim mieszczącym się na pierwszym piętrze. - Razem z klientkami, które przyszły na umówione wcześniej czesanie, chwyciłyśmy ręczniki, miski i przez kilka godzin zbierałyśmy wodę. W tym czasie koleżanka dzwoniła do administracji, ale kierownik powiedział, że zajmie się tą sprawą, gdy skończy się zebranie. Po kilku godzinach podwieszany sufit razem z lampami spadł na podłogę.

- U nas leciało ciurkiem przez kilka godzin - pokazuje zniszczenia pracownica jubilera. - Musieliśmy wynieść meble z pomieszczenia i zdjąć wykładzinę.

Niestety, jak mówią najemcy, to nie pierwsze takie zalanie.
- Od 1987 r., odkąd prowadzę w tym pawilonie sklep rybny, prawie co roku jestem zalewany - mówi Adam Herman, właściciel. - Moim zdaniem, dach został ewidentnie dach źle położony, a rynny nie są czyszczone.

Jeszcze wczoraj w zalanym salonie fryzjerskim nie było prądu.
- Od piątku nie przyjmujemy klientek, więc nie zarabiamy - mówią fryzjerki.

Najemcy są rozgoryczeni, że choć co miesiąc każdy z nich płaci ponad sto złotych na fundusz remontowy, to nie mogą się doprosić w spółdzielni, aby raz porządnie naprawiono dach.

- Połać dachowa została naprawiona po ubiegłorocznym zalaniu, ale widocznie ma jakieś braki - mówi Jerzy Borowski, kierownik administracji. - Póki dach nie wyschnie, nie możemy nic zrobić. Mogę jedynie obiecać najemcom, że w kłopocie nie zostawimy ich samym sobie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany